Wpis z mikrobloga

@pkoneman: Dokładnie. Zawsze śmiecham z tych ludzi którzy oburzają się na napisy na koszulce i myślą że jej właściciel wyznaje poglądy które tam są wypisane. Jak noszę koszulkę z napisem "zamordować żydów, tylko hitler!" to przecież nie znaczy że sam jestem jakimś neonazistą. Po prostu podoba mi się design :)
@bamboszek20: z mojego miasta rusza jutro, ale ja teraz jestem 1200km dalej. I, cóż, przestało mnie to interesować, w dodatku nie wierzę, bym w życiu nagrzeszył tyle, że w ramach pokuty powinienem zdychać przez 8 dni w męczarniach - bo tak widzę jakąkolwiek działalność w te Wasze polskie upały, hehe.
Czy ktokolwiek z was, poza @flejwaflejwaplejapleja był na pielgrzymce?


@Quattroporte93: byłam 1 raz na pielgrzymce do Częstochowy. Nie zauważyłam, żeby ktoś pił alkohol, grzmocił się po krzakach i nie czułam zapachu trawki. Nie szłam "z paczką" ani nikim z rodziny. Byłam wtedy pełnoletnia. Ale fakt - było to kilka lat temu - może obyczaje się zmieniły :)

PS. Jedyne "amory" występowały w przypadku kilku szprotek śliniących się do księdza z wyżelowaną
Odnośnie samej koszulki - a gdyby ksiądz w takiej był?


@flejwaflejwaplejapleja: To powinien dostać porządny opr od przełożonych. Raz, że to jest żenujące a nie śmieszne (takie samo jak "instruktor sexu"), dwa że kapłanowi nie wypada prezentować czegoś takiego, tak samo jako nie wypada publicznie pokazać się prezydentowi w t-shircie "arka gdynia ku*wa świnia". Funkcje publiczne (a takim jest m.in. prezbiter KRK) wiążą się z pewnymi wymaganiami co do prezencji w