Wpis z mikrobloga

@gav: najwięcej hipokryzji to ja widzę wśród katolików: twierdzą: że wierzą, a w życiu postępują tak jakby nie wierzyli.

Jeśli Twoja dziewczyna upiecze sernik z rodzynakmi specjalnie żeby zrobić Ci przyejmność, ale Ty nie lubisz rodzynek, to okażesz się "hipokrytą" i będziesz jej wdzięczny, czy może wykonasz szczery gest i wyrzucisz sernik do śmieci na jej oczach?
@gav:

Boś ślepy, to też u was normalne :) widzicie tylko to co chcecie.


Dokładnie to samo mogę powiedzieć o tobie.

W Boga nie wierzy ale święta obchodzi, w Boga nie wierzy ale do kościoła chodzi, w Boga nie wierzy ale ślub kościelny bierze, w Boga nie wierzy ale dzieci chrzci....


Wynika to często z chęci zachowania tradycji i spełnienia oczekiwań innych. Gdy ze znajomymi bawię się w Noc Kupały, to
@ghostface: Jak ateista może chcieć podtrzymywać RELIGIJNĄ TRADYCJĘ? OK, może "zwykły" ateista tak, bo jemu to obojętne, ale podejrzewam, że było to wymierzone w wojujących ateistów, którzy w internecie wrzucają "śmieszne" obrazki, bo tylko w ten sposób mogą zrekompensować sobie fakt, że nie potrafią obronić swoich poglądów przy rodzinie/kolegach.
@gav:

Tak, to oznacza hipokryzję, jeśli wydajesz na ślub kościelny kilka tysięcy zł, to jesteś idiota i skrajnym hipokrytą.


A jak dzielę się jajkiem rano w niedziele to też?

To może skoro tak lubisz te tradycje w które nie wierzysz, to może się obrzezaj? Albo zapuść pejsy i ubieraj się w tradycyjny strój? Albo załóż sobie turban? Ewentualnie, możesz znaleźć sobie osiem żon! No w końcu to nic nie znaczy!


Nie
@gav: wolę usiąść przy wigilijnym czy wielkanocnym stole z rodziną nie dla religii w którą nie wierzę tylko bardziej dla chociażby babci co by nie była zła...tak samo idę na mszę za świętej pamięci dziadka nie z jakiś duchowych powódek, tylko właśnie dla babci, dla rodziny...czasami warto też tak na to spojrzeć...

@Adam787: a co do wojujących ateistów - są w tym samym worku co wojujący wierzący, każdy ból dupy