Wpis z mikrobloga

@ghostface: Jednorazowe zjedzenie nie jest. Jednak coroczna celebracja tego samego święta połączona z pójściem do kościoła już niestety jest. Bo jak to inaczej nazwiesz? Ateista co roku jest obserwatorem? Robi to, bo to fajne i przyjemne. Bo atmosfera fajna, bo większość tak robi. Wyraźnie widać kiedy ateistom brak odwagi do manifestowania swoich poglądów zawsze i wszędzie. Cały czas do tego zmierzam. "Jestem ateistą, ale w święta na chwilę o tym
  • Odpowiedz
@domofon:

Jednorazowe zjedzenie nie jest. Jednak coroczna celebracja tego samego święta połączona z pójściem do kościoła już niestety jest.


A coroczne jedzenie śniadania i dzielenie się jajkiem, a nie chodzenie do Kościoła? Zaczyna robić się
  • Odpowiedz
ateista może robić co chce.


@ghostface: Jeśli jednak robi coś stricte charakteryzującego katolików to po prostu nie jest wiarygodny. Każdy może robić co chce, ale nie jest to argument. Pogubiłeś się trochę. Cały czas piszę o ludziach, którzy na co dzień eksponują swój brak wiary, swoje negatywne podejście do kościoła, a w święta stają w jednym szeregu z tymi, z których resztę roku drwią. Ty twierdzisz, że to nic złego,
  • Odpowiedz
@domofon:

Cały czas piszę o ludziach, którzy na co dzień eksponują swój brak wiary, swoje negatywne podejście do kościoła, a w święta stają w jednym szeregu z tymi, z których resztę roku drwią.


Tworzysz jakieś dodatkowe założenia, bo początkowo było po prostu o ateistach. Teraz nagle o jakichś eksponujących itd. Ciężko rozmawiać, gdy zmieniasz temat rozmowy, tak, żeby ci było wygodniej.
  • Odpowiedz
@ghostface: CZepiasz się użytych słówek mających wzbogacić językowo wypowiedź. Przecież wystarczy, że ateista raz powie, że nim jest i można powiedzieć, że wyeksponował swój brak wiary. Skończ waść wstydu oszczędź. To co próbujesz usprawiedliwić jest nie do usprawiedliwienia. Jeśli nie wierzysz- to jesteś hipokrytą udając przed rodziną w święta, że święta obchodzisz. A jeśli obchodzisz je z prawdziwą radością, to jesteś hipokrytą gdy mówisz, że jesteś ateistą. To przecież takie
  • Odpowiedz
@domofon:

Przecież wystarczy, że ateista raz powie, że nim jest i można powiedzieć, że wyeksponował swój brak wiary.


Kolejna złota myśl. Czyli ktoś raz powie, że nie wierzy i już nie może brać udziału w uroczystościach o genezie religijnej?
  • Odpowiedz
obchodząc święta, bo to nie implikuje wiary


@ghostface: Wszystko fajnie, powtarzasz to już któryś raz, ale w żaden sposób tego nie umotywowałeś. To jest Twoja opinia, a nie fakt.

Czyli ktoś raz powie, że nie wierzy i już nie może brać udziału w uroczystościach o genezie religijnej?
  • Odpowiedz
Nie, bo nie wierząc wszystkie te obrzędy tracą jakikolwiek mistyczny sens.


@ghostface: Aha. Czyli doszliśmy do tego jakimi wartościami kierują się Ci, których przedstawicielem jesteś tutaj. Zupełnie jak muzłumanin, który nie widzi nic złego w okłamywaniu chrześcijan w "obronie" swojej wiary. Ateista może uczestniczyć we mszy, bo przecież nie ma ona dla niego żadnego znaczenia. Analogicznie- powracając do zabójstwa. Jestem przeciw mordowaniu, ale w momencie gdy mordują kogoś kogo nie
  • Odpowiedz
@ghostface: Złe porównanie nie umniejsza dziury w (nie)konsekwencji prezentowania swoich poglądów przez ateistów. Tak jak już pisałem wcześniej- czepiasz się rzeczy nieistotnych odchodząc od głównego nurtu dyskusji dla której brak Ci logicznych, spójnych argumentów. Niemniej jednak żebyś poczuł się do końca usatysfakcjonowany możemy na nasze potrzeby przygotować inne porównanie:

Na co dzień twierdzę, że każdy człowiek powinien pracować sam na siebie i wystrzegać się pomocy socjalnej. Gardzę osobami korzystającymi z
  • Odpowiedz
@domofon: ateistę definiuje jedynie to, że nie wierzy w Boga. Gdyby nagle zaczął wierzyć, to by był hipokrytą. Udział w uroczystości, czy wigilijnej kolacji nie oznacza, że zaczął wierzyć. My tu mówimy o obrzędach, a nie o wierze.

Można być ateistą i nie mieć nic do obrzędów. Więc wzięcie udziału w jakichś obrzędach nie jest hipokryzją.

Twój przykład byłby dobry, gdybyśmy zamiast o ateistach mówili o ludziach gardzących obrzędami. A
  • Odpowiedz
@ghostface: Wielu ateistów drwi z kościoła i wierzących i takich właśnie miałem na myśli od samego początku. To, że tego nie doprecyzowałem to moja wina. Jednak jak widać doszliśmy do porozumienia: wojujący ateiści obchodzący święta to hipokryci.
  • Odpowiedz