Wpis z mikrobloga

Takie #truestory o zachowaniu policji w UK.
W czasach, kiedy jeszcze mieszkalem w Londynie w West Drayton wybralem sie na urodziny kolezanki. Piateczek, alko sie lalo ponadprzecietnie, domek z ogrodem, grill, ognisko, gitara... Troche sie pale zalalo, nie ukrywam.
Wracam do siebie w srodku nocy, piechotka, spokojnie. Wychodze z przejscia podziemnego pod dworcem West Drayton. Kto zna ten wie - wokol sa domki z takimi malymi murkami robiacymi za ogrodzenie. Troche gubilem krok, to przysiadlem grzecznie na takim murku, zeby sie ogarnac i zapalic fajka. Za chwile zaswiecilo sie swiatlo w oknie domku, otworzyly sie drzwi i jakis hindus w pizamie zmierzyl mnie wzrokiem mordercy. #!$%@? ci w dupe - pomyslalem, dopale fajka i ruszam do siebie, w koncu mam jeszcze jakies pol mili do przespacerowania. Bagiety musialy byc gdzies blisko na patrolu i gosc musial do nich wykrecic, bo jeszcze nie dociagnalem do filtra, gdy pojawil sie blask swiatel na ciemnej uliczce i zaparkowal obok mnie radiowoz. Z pojazdu wyszedl sobie gosc i zapytal co robie. Pale fajka, troche za duzo alko bylo na imprezie, dopale i ide do siebie. Jakies paszporty ma przy sobie, dowody osobiste, bo po akcencie mniemam, ze polak albo ruski. No nie ma, kto z paszportem idzie na impreze? A no racja. Poszedl do auta. Za chwile wysiadla panna policjantka lvl 25-28 i zlapala mnie za reke. Wsiadaj, powiedziala z usmiechem od ucha do ucha. Ja #!$%@?, jedziemy do Sztumu jak nic - pomyslalem i pozalowalem, ze tak hucznie spedzilem wieczor. Dalem sie poprowadzic za reke, wsiadlem, tam w srodku jakis Pink Floyd z radyjka, generalnie milo i wygodnie. Gdzie mieszka? Aaaaa... o tu, niedaleko, Admiralty Close. Dowiezli mnie na moja ulice. Wysiadlem, panna ze mna. Ktora klatka. Popatrzylem na bloki, wszystkie sie krecily #!$%@? jak na karuzeli. Zmusilem sie w koncu i zlapalem ostrosc. O ta - wskazalem paluchem. Panna wziela mnie pod bok i odprowadzila do drzwi klatki. Myslalem, ze na tym sie skonczy. Ale pyta, klucze ma? No ma, gdzies w jakiejs kieszeni. Posmyrala mnie po kieszeniach, zlokalizowala klucze, otworzyla drzwi. No elo, mowie, dzieki za pomoc. Ale to jeszcze nie byl koniec. Na ktorym pietrze mieszka? No na drugim. Poszlismy pod reke po schodach jak do slubu. Klucz do mieszkania to ktory? O ja #!$%@?, chyba ten. Trafilem. Otworzyla drzwi do chaty i zapytala, czy moze mi wiecej w czyms pomoc. Gdybym byl bardziej #!$%@? odpowiedzialbym - usmaz mi jajecznice i postaw wode na herbatke. Jak dla mnie angielska policja to anioly.
#uk #unaswuk #emigracja #coolstory #opiniawlasna #policja
  • 37
  • Odpowiedz
@profumo: tak samo w Irlandii Garda, pomogą, przyjaźni i mili ale lokalna patologia i tak z ACAB na ryju są prześladowani przez policje bo nie można robić libacji pod centrum handlowym.
  • Odpowiedz
@zug_zug: no, patologia taka zabawna z podejsciem, ze garda jest po to by im uslugiwac... jeszcze im drineczka zrobic powinni i wstrzyknac co trzeba... ;)
  • Odpowiedz
@profumo: fajne #coolstory tylko czemu piszesz w milach o odległości? Też miałem kiedyś epizod z zagraniczną policją tyle że francuską. Picie piwa w publicznym, rowerami mnie dojechali z zaskoczenia, byłem z dwojgiem znajomych. Na początku bardzo oficjalnie i w ogóle, ale po chwili jak próbowali przeliterować moje nazwisko z dowodu trochę zjechali z tonu, coś pożartowali, kazali odejść z tego miejsca z piwem i pojechali na swych rowerach. Nie lubię #
  • Odpowiedz
@profumo: Nie jestes pierwszym ktorego odprowadzili do domu. Dawno temu (ok 2006) znajomy zaliczyl zgona doslownie na srodku ulicy. Miejsce zamieszkania wzieli z prawa jazdy, odwiezli go, polozyli do lozka, kluczyki zostawili na biurku i od zewnatrz zatrzasneli.
Calkiem milo, czlowiek rzeczywiscie zaczyna sie czuc jak czlowiek
  • Odpowiedz
@Zydomasoneria: nie mozna zostawic osoby samej pijanej w domu bo gdyby cos sie jej stalo to afera ze policja wiedziala ze nie pomogla. Dodatkowo wystarczy w takiej sytuacji oskarzenie o kradziez czegos z domu gdy policja Cie odstawila pijanego zeby zniszczyc policjanta, ze nikt tego nie robi. Wszystko kwestia przepisow i zdarzen z przeszlosci
  • Odpowiedz
@profumo: na jest nawet cała liczna grupa ludzi, która twierdzi, że policja w żadnym wypadku nie powinna ci pomagać, a że dura lex sed lex, a im bardziej dura, tym lepiej, więc powinieneś dostać pałą w ryj i spędzić noc w areszcie....

...niech mi ktoś do cholery wytłumaczy, jak można popierać wlepianie mandatów za przechodzenie na czerwonym przez totalnie pustą ulicę? Co to za niewolniczo-zidiociałe myślenie?
  • Odpowiedz
@profumo: Tylko z drugiej strony jak trzeba kogoś obezwładnić to macają takiego kolesia w pięciu i nie mogą sobie poradzić ;) Mają mocno ograniczone prawa toteż są bardziej od pilnowania porządku tym że są aniżeli tym że coś mogą zrobić.
  • Odpowiedz