Wpis z mikrobloga

Uff...
Odzew niesamowity,bardzo z Felicją dziękujemy. W poniedziałek pod znaleziskiem umieszczę zdjęcie z kotkiem w celu weryfikacji,a resztę informacji za namową kilku użytkowników,postaram się tu umieszczać.
Więc tak jak wspomniałam. Zgłosiło się wiele osób do pomocy,nie tylko finansowej,ale i takiej materialnej(artykuły dla kota itp.itd.). Obawiam się,że pieniędzy może przyjść aż za dużo,a nie chcę was naciągać. Dlatego umieściłam informację(która i tak pewnie zginie w gąszczu komentarzy),że chcę wstrzymać wysyłanie pieniędzy.
Będę tu umieszczać informacje o jej stanie,paragony,coby był dowód,ile pieniędzy na nią przeznaczam,i oczywiście jej,a najlepiej nasze wspólne zdjęcia.
W razie gdyby leczenie się zakończyło i wszystko było załatwione,a pieniędzy sporo zostało,to jeszcze się dogadamy,ale moja wstępna propozycja jest taka,że wyślę pozostałą kwotę na konto jakiejś fundacji czy schroniska(i oczywiście zamieszczę dowód,że tyle i tyle wysłałam pieniędzy takiej i takiej fundacji).
Co wy na to?
Ale mówię,jeszcze będzie na to czas,na razie koszty całkowitego leczenia są nieznane.
Spróbuję zawołać kilku z zainteresowanych:
#felicjazdrowieje

  • 29
@ostrzyjnoz: Jeśli już zbierasz na Felicję to dla mnie lepszym rozwiązaniem będzie wydanie nadwyżki na przygotowanie dla niej komfortowych warunków. Jeśli nie będziesz jej wypuszczała - drapak to podstawa, inaczej zacznie ostrzyć pazury na meblach, sofach itp. Do tego dochodzą kocie zabawki, leżanka, miski, żwirki, szczotki itp. - będziesz miała na co wydać :) Fundacje raczej średnio gospodarują kasą (część idzie na obsługę fundacji).
@secik: @etui64: Tak,myślałam o tym. Tylko też nie chcę,żeby było,że zbieram pieniądze po to,żeby ją utrzymać Zbieram po to,żeby ją wyleczyć.
Ale. To wasze pieniądze. Jeśli zdecydujecie,że mam je zainwestować w Felicję-okej,jeśli na schronisko-też okej. Można i pół na pół. Ale mówię,na razie czekamy na wyleczenie,do tematu ewentualnej nadwyżki jeszcze wrócimy.
Ja z własnego doświadczenia powiem tak ... Z reguły leczenie kociaka wychodzi o wiele drożej niż zakładamy. Przynajmniej tak wielokrotnie było w moim przypadku. Dochodzą różnego rodzaju szczepienia, antybiotyki, specjalne karmy,które kosztują fortunę, wizyty kontrolne itd.
@ostrzyjnoz: toksoplazmozy sie nie obawiaj. Zeby sie zarazić toksoplazmozą musiałabyś zjeść zawartość kuwety ;) mycie rąk załatwia sprawę ( potwierdzone przez dobrego weta) no i najpierw kot musi być zarażony ...
@secik: A. Mówię, nigdy kota nie miałam, a nasłuchałam i naczytałam się o tej chorobie pełno. Ale skoro mówisz, że nie powinno być źle w związku z tą sprawą...To dobrze. :)
@etui64: czy ja wiem.. dałem $ ponieważ po pierwsze duży szacunek dla kogoś kto nie przechodzi obojętnie koło krzywdy drugiej żywej istoty, po drugie jeśli nie pójdzie na leczenie to pójdzie na karmę, kuwetę, drapak, zabawki, szampony czy inne dobra dla kociaka. Trzeba pamiętać, że @ostrzyjnoz nie wzięła zwierzaka z hodowli tylko spotkała ją na swojej drodze i jeśli mogę komuś jakkolwiek pomóc wywiązać się z pomocy to dla mnie to
dlatego wstrzymaj się na razie z darowiznami


@etui64: może opatrznie zrozumiałem a poza tym zupełnie nie taki cel miał mój komentarz, to był raczej apel do wszystkich, ale posłużyłem się Twoim komentarzem jako pretekstem do dalszej dyskusji ;) musisz mi wybaczyć ;]