Nie było dzisiaj szosy, nie było 130 km, nie było tysiąca w czerwcu (było ~910km, więc też spoko zważając na okoliczności), ale było #mtb! Było też zaliczone Climbing for Nepal na stravie. Jeździło się dobrze, nawet podjechałam kilka podjazdów, którym kiedyś nie dawałam rady. Jutro też mtb popołudniu, ale muszę się w tygodniu wybrać sama na spokojnie sobie poćwiczyć technikę, bo w grupie fajnie, ale jednak nie zawsze po mojemu. Przyszła też pompka podłogowa, a na durne szkła i kołki do butów czekam już 10 dni mimo że realizacja miała być w 4. https://www.strava.com/activities/336389114
@golebiow6: To nie jest moda, to jest właśnie wygoda. A jak jest gleba na ręce to przynajmniej nie masz zdartych w całości. Zdecydowanie wolę długie niż krótkie.
@golebiow6: A co jest niby praktycznego w krótkich? Nijak nie zabezpieczają palców, wyglądają jak wyrwane z teledysku Village People a jak się w nich opalisz to wyglądasz jakbyś grzebał palcami w tyłku. I mają mniej materiału do ścierania potu z czoła.
Nie było dzisiaj szosy, nie było 130 km, nie było tysiąca w czerwcu (było ~910km, więc też spoko zważając na okoliczności), ale było #mtb! Było też zaliczone Climbing for Nepal na stravie.
Jeździło się dobrze, nawet podjechałam kilka podjazdów, którym kiedyś nie dawałam rady. Jutro też mtb popołudniu, ale muszę się w tygodniu wybrać sama na spokojnie sobie poćwiczyć technikę, bo w grupie fajnie, ale jednak nie zawsze po mojemu.
Przyszła też pompka podłogowa, a na durne szkła i kołki do butów czekam już 10 dni mimo że realizacja miała być w 4.
https://www.strava.com/activities/336389114
#rowerowyrownik