Wpis z mikrobloga

Bez wywoływania gównoburzy #rower vs #samochody, kilka porad na temat bezpieczeństwa rowerzystów na drodze.

Pytanie do kierowców - czy taka argumentacja ma sens? Z jakimi innymi c-------i rzeczami się spotkaliście na drodze?

Tak, jazda po lewej stronie, ale tyle Polski jest w UK, więc chyba ogarniecie ;)

g.....i - Bez wywoływania gównoburzy #rower vs #samochody, kilka porad na temat bezpi...
  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@grecki: Zastanawiam się co autor miał przez to na myśli? Jeżdżę dużo po mieściei mimo wielu wyremontowanych dróg wciąż spotykam ulice na których nie da się jechać poboczem bo albo są dziury albo koleiny które uniemozliwiają wąską jazdę. A co do kierowców to wszędzie można spotkać chamów i tych normalniejszych. Dla przykładu; jechałem kiedyś po świeżo wyremontowanej ulicy gdzie był DDR jednak krawężniki były jeszcze zbyt wysokie. No i jadąc
  • Odpowiedz
Zastanawiam się co autor miał przez to na myśli?


@mikii77: Miał na myśli, by nie jeździć blisko krawężnika i dać sobie wystarczająco miejsca na ewentualne manewry. Cholera - może niezbyt jasno powiedziane?
  • Odpowiedz
@grecki: sytuacja z piątku. jadę z pracy do domu obwodnica. ograniczenie do 70. po jednej stronie za grubym pasem zieleni ścieżka rowerowa. a co robi inteligentny rowerzysta?? jedzie po ulicy. po moim klaksonie pokazał mi żebym się w czoło puknal...
  • Odpowiedz
@grecki:

Bez wywoływania gównoburzy

To się może nie udać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Fajny filmik, 100% racji, ale jako rowerowy jihadysta powiem, że nie lubię takiego tonu "szanowni kierowcy, święci władcy dróg, powiedzcie jak my, uniżone cyklistyczne pachołki możemy korzystać z błogosławionego asfaltu byście raczyli nas rzadziej zabijać"; "Czy jak założę na siebie kask to wystarczy, czy powinienem jeździć w fullface, zbroi, spryskać się od stóp
  • Odpowiedz
@spootnik: Dużo jeżdżę po drogach (z ograniczeniem do 100) i często mnie strąbią (głównie jako ostrzeżenie że jedzie coś za mną, rzadziej bo robię coś głupiego na szczęście) ale coś takiego trzeba piętnować. Rowerzysta to nie święta krowa.
  • Odpowiedz
wszystko super, ale wymijanie samochodów stojących na czerwonym świetle jest jednym z największych wykroczeń drogowych...


@Arteqq: A o tym nie wiedziałem - w NZ nie jest. Celowo nie skupiałem się na przepisach ruchu drogowego.

Jak jeździcie po drogach pozamiejskich gdzie nie ma pobocza?

Jak zachowujecie się na zakrętach, które dość mocno ograniczają
  • Odpowiedz
wszystko super, ale wymijanie samochodów stojących na czerwonym świetle jest jednym z największych wykroczeń drogowych...


@Arteqq: gdzie? Na pewno nie w Polsce.
  • Odpowiedz
@chemiczny: w moim regionie na śląsku potocznie określa się w ten sposób wyprzedzanie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
ale mniejsza z tym.

@dzangyl: "Do 2011 roku kierujący rowerem nie mogli legalnie wyprzedzać stojących i wolno jadących samochodów w korku. Obecnie jest to legalne. Pamiętajmy jednak, że i w tym przypadku obowiązują
  • Odpowiedz
na skrzyżowaniach


@Arteqq: nie widzisz różnicy między na a przed skrzyżowaniem? Oczywiście wyprzedzanie kilku (3-4) samochodów stojących na czerwonym jest dla mnie głupotą i tylko uprzykrza życie kierowcom tych pojazdów (zwłaszcza jeśli wcześniej już nas wyprzedzali i przez ten manewr będą musieli robić to jeszcze raz), ale nie jest to w żadnym wypadku niezgodne z prawem.

Z kolei jeżeli przed skrzyżowaniem stoi kilkanaście lub więcej samochodów to wyprzedzam prawą stroną
  • Odpowiedz
Mocne światło z przodu i z tyłu, także w dzień. Ubranie Seledynowe / odblaskowe by rzucało się w oczy. Jeżeli jesteś "niedzielnym rowerzystą" i nie potrafisz utrzymać prędkości w okolicach bądź powyżej 25km/h plus nie do końca radzisz sobie z kontrolą roweru (szybkość reakcji + panowanie nad kierownicą) - to jednak daruj sobie takie drogi.

Ja staram się nie jeździć po wąskich, bardzo ruchliwych drogach. Jeżeli ruch jest sporadyczny (mija mnie auto powiedzmy
  • Odpowiedz
@grecki: Ja jak jeździłem mniej uczęszczanymi asfaltami, gdzie całymi kilometrami nikt nie jechał tylko ja sam to dość często spotykałem się z ostrzeżeniem, że wreszcie coś za mną jedzie. Jak dla mnie zachowanie jak najbardziej na plus.
Z niezbyt miłych spotkań to miałem podstarzałego capa w polonezie, który wyprzedzając mnie zrównał swoją prędkość nie zostawiając mi dużo miejsca i krzycząc: "Na ścieżki!" w miejscu gdzie jej nawet nie było. Nie
  • Odpowiedz
Od tego czasu jak już muszę skorzystać z drogi (co na szczęście nie zdarza się często) i zbliżam się do zakrętu, który dość mocno ogranicza widoczność oraz wiem, że gdzieś tam za mną jest jakiś samochód to zjeżdżam ostrożnie na środek mojego pasa. Gdy na zakręcie już widzę, że za nim jest psuto wtedy natychmiast zbliżam się do prawej strony. Po obserwacjach zauważyłem, że w takich przypadkach kierowcy są bardziej ostrożni i
  • Odpowiedz
@spootnik: Ścieżki w Polsce są często źle wykonane. Wysokie krawężniki, ścieżki kończące się po kilkudziesięciu metrach czy nawet progi zwalniające (bo inaczej nie potrafię nazwać tych elementów). Dla niedzielnych rowerzystów to może nie problem, ale przy rowerze szosowym trudno jeździć po ścieżkach.
  • Odpowiedz
@jeerrry: Zapomniałeś o kierowcach których trzeba przyzwyczajać całymi latami, że przejazdy chociaż te wzdłuż głównej również mają pierwszeństwo. Widziałem kilka dobrych konstrukcji z pozoru bo pas dla rowerów był razem z jezdnią dla samochodów, ale największym problemem były właśnie wspomniane parkingi. Trzeba było i tak zjeżdżać na pas dla samochodów, aby kierowca z parkingu nagle nie wyjechał, a przy przepisowej jeździe nie ma prawa Cię zobaczyć. W Polsce drogi rowerowe
  • Odpowiedz