Wpis z mikrobloga

Przypomniało mi się #coolstory z czasów kiedy pracowałam na kasie. Raz w tygodniu, w soboty, była akcja, że do każdego paragonu drukował się kupon na 10% zniżki na zakupy. Ten kupon był ważny tylko przez jeden dzień, bodajże w środy. To pewnie miało zachęcać do robienia zakupów 2 razy w tygodniu.

Jest sobota, podchodzi do kasy Janusz z 10 kg cukru i prosi, żebym każde opakowanie skasowała na osobnym rachunku. Kasuję sobie i pytam po co tak. A on mi mówi, że będzie miał wtedy 10 kuponów ze zniżką. I że niby można tylko jednego kuponu na raz użyć, ale on i tak wykorzysta, bo sobie zakupy na kilka rachunków podzieli. I tyle zniżki będzie miał! Potrzebowałam chwili, żeby załapać co on próbuje zrobić i tłumaczę, że to jest 10% zniżki, nie 10 zł. Ale matematyka taka trudna, kasjerka taka głupia, pan nie uwierzył.

Oczywiście w środę przychodzą ludzie z tymi kuponami. Większość małżeństw dzieli zakupy na dwie części, każdy daje mi osobno jeden kupon i się cieszy, że zniżka i tacy sprytni są xD Przy piątej takiej sytuacji poddałam się i już nie tłumaczyłam. Myśleli, że chytra kasjerka chce ich oszukać, żeby więcej zarobić.

#bekazpodludzi #truestory
  • 28
  • Odpowiedz
@hipotrofia: Tak samo jak ostatnio byla promocja 40% w reserved. Ludzie sprytnie dzielili zakupy na mniejsze paczki.

Albo chodzili z kalkulatorem i stosowali jakies skomplikowane wzory jak wyliczyc cene, gdy powiedzialem ze wystarczy wlasciwa cene pomnozyc przez 0.6 to babka tez niedowierzala.
  • Odpowiedz
@hipotrofia: Dziwi mnie, że tacy ludzie nie umierają z głodu, bo zapomnieli że trzeba się odżywiać, czy z braku tlenu bo nie wiedzą, że trzeba oddychać.
Jak można być tak tępym? (,)
  • Odpowiedz