Wpis z mikrobloga

Mój stary to fanatyk Komorowskiego. Pół mieszkania wytapetowane plakatami wyborczymi, drugie pół #!$%@? Newsweekiem, Gazetą Wyborczą, Polityką a w telewizorze TVN24 włączony 24/7. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie te tygodnik a potem czyta chłonąc jednocześnie Szkło Kontaktowe. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go korzystać z internetów bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakiś forach i na mirko i kręci gównoburze z prawakami o ocenę prezydentury. Potrafi drzeć mordę do monitora albo #!$%@?ć klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie #!$%@?ł to go trollowałem pisząc pod jego postami losowe głupoty typu "Tylko Duda zdziała cuda!!", albo "Na Mazury macać kury!!". Matka nie nadążała z gotowaniem dziczyzny na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę „szef kancelarii” za #!$%@? 10k postów.
W telewizorze poustawiał przypomnienia na każde publiczne wystąpienie Komorowskiego. Kiedyś sobie siedzę w salonie i oglądam finał Mundialu, a tu nagle stary wpada zdyszany jeb mnie z bara i wyrywa mi pilota "Bo Komorowskiego w TVN24 pokazujo". Na resztę finału musiałem do kumpla #!$%@?ć.
Jak jest kampania wyborcza, to codziennie wstaje o 4 rano, drukuje ulotki i #!$%@? na jakieś pikiety, wiece i spotkania. Pół pensji wydaje na #!$%@? bilety do różnych miast (niektóre oddalone nawet o 300km) które akurat odwiedza bronkobus, żeby z innymi urzędnikami robić sztuczny tłum na wiecach. Żeby chociaż mu za to płacili jak tamtym, ale nie, on to z własnej inicjatywy robi.
Jak kampanii nie ma to ojciec agituje na własną rękę. Od jakichś 3 lat w każdą niedzielę przy każdym obiedzie ojciec #!$%@? o zaletach zgolenia wąsów. Jak się dostałem na studia na politologię to stary przez tydzień #!$%@?ł że to dzięki temu, że mnie edukował od młodości z tej tematyki.
Ostatnio przy jedzeniu cały czas #!$%@? o zgodzie i bezpieczeństwie, ale za każdym razem temat schodzi w końcu na Andrzeja Dudę, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr blokuje etat, będzie karał za invitro, stoi za nim Kaczyński, hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać program wyborczy PO żeby się uspokoić.
W zeszłym roku sam sobie kupił na święta prezent - portret Komorowskiego w pozłacanych ramach. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już dzień wcześniej go rozpakował i powiesił w dużym pokoju. Ubrał się w najlepszy garnitur i siedział cały dzień gapiąc się w ten portret z nabożną czcią. Obiad (ośmiorniczki i wino) też przy nim zjadł [cool][cześć]

Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na wiec przedwyborczy w drodze wyjątku. Super prezent #!$%@?.
Pojechaliśmy do zakorkowanego w #!$%@? centrum, dochodzimy na plac a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Zajęliśmy miejsca blisko sceny i czekamy, oprócz nas jakieś 100-150 osób - sami pracownicy urzędu miejskiego. W końcu pojawił się Komorowski. Zaczął #!$%@?ć to samo co zwykle o zgodzie i bezpieczeństwie, złym PiSie oraz terrorystach którzy zorganizowali na niego zamach krzesłem. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana (prowokacyjnie ustawiłem piosenkę Kukiza, taki ze mnie rebeliant hehe) to mnie ojciec #!$%@?ą unijną flagą po głowie, że niby wszyscy dookoła słyszą muzykę z moich słuchawek i się dziwnie patrzą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i BORowiki widzą jak się ruszam i gotowi pomyśleć, że coś kombinuję. 6 godzin musiałem stać w bezruchu i słuchać - jak w jakimś #!$%@? Guantanamo. Wprawdzie urodziny mam w maju, ale padało i piździło jak sam #!$%@?. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów od „tłumu” i się spierdział. Wytłumaczył mi, że trzeba pierdzieć w pewnej odległości bo inaczej BORowiki poczują i gotowi pomyśleć, że to zamach z użyciem broni chemicznej.
Oczywiście ojciec miał wielki ból dupy, że grupki korwinowców i narodowców cały czas zakłócały wiec. Jednakże nie zdobył się na odwagę aby pójść ich uspokoić, albo przynajmniej coś krzyknąć – za to przez całą drogę powrotną do domu #!$%@?ł mi o Polsce radykalnej i racjonalnej.
Po pierwszej debacie w TVP ojciec przez tydzień z dumą pouczał wszystkich jak to Komorowski dobrze zrobił odmawiając udziału w tej farsie. Niestety krótko przed wyborami, gdzieś przeczytał w gazecie, że Duda prowadzi w sondażach (wraz z matką jak mogliśmy staraliśmy się ukryć przed nim tą wiedzę). Tak się #!$%@?ł, że potem aż do wyborów chodził w koszulce z podobizną i z olbrzymim transparentem "Popieram Komorowskiego" i wyzywał niczym Niesiołowski każdego, kto śmiał się z nim nie zgodzić. Nigdy się tyle wstydu nie najadłem. Chciał nawet agitować podczas ciszy wyborczej, ale na szczęście przestraszył się wysokich kar.

Wspomniałem, że ojciec ma kolegę Andrzeja, z którym jeździ na wiece. Kiedyś towarzyszem wypraw był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w marynarce. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny Zbysio przyszedł na hehe kielicha. #!$%@? się i oczywiście cały czas gadali o Komorowskim, polityce i wyborach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczęli drzeć na siebie mordę, czy generalnie ważniejsza jest zgoda czy bezpieczeństwo.
WEŹ MNIE NIE #!$%@? ZBYCHU, NAJWAŻNIEJSZA JEST ZGODA W PAŃSTWIE, NIE MA ZGODY NA BRAK ZGODY!
#!$%@? TADEK JAKA ZGODA JAK BEZPIECZEŃSTWO JEST NAJWAŻNIEJSZE #!$%@? CI PO ZGODZIE JAK BEZPIECZNY NIE BĘDZIESZ
CO TY MI O JAKIEŚ PISOWSKIE BREDNIE WCISKASZ. ZGODA TO JEST KRÓL POSTULATÓW JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI
No i aż się zaczęli #!$%@?ć zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rozdzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. Niedawno zadzwoniła żona Zbysia, że Zbysio miał zawał i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
I bardzo #!$%@? dobrze, niech ginie pisowska #!$%@?
Tak go za to bezpieczeństwo znienawidził.

Nie wspominałem jeszcze o arcywrogu mojego starego czyli dziennikarzu śledczym Wojciechu Sumlińskim. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tym prawicowym #!$%@? powiedzieć. Gazety inne niż te reżimowe też przestał czytać bo miał ból dupy, że o procesach Sumlińskiego nic się nie pisze. Szczytem #!$%@? okazała się premiera książki „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Ojciec tak się nakręcił, że zorganizował zrzutkę wśród kolegów a potem #!$%@?ł po mieście wykupując cały nakład z pobliskich księgarni. Ponoć jeszcze tego samego dnia razem z Andrzejem spalili wszystkie egzemplarze z dala od domostw.

Tak się złożyło, że bliskim współpracownikiem Sumlińskiego w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego Komorowskiemu przez przeciwników politycznych i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś spotkanie klubu Gazety Polskiej gdzie występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby #!$%@?ł.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem opozycji ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu Sumlińskiego i Adama na forach lokalnych gazet. #!$%@?ł na niego jakieś głupoty typu, że Adam był agentem WSI albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem na samochodzie wydrapał logo PiS itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł.
Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec #!$%@?ł na propisowskie sądy, Sumlińskiego, Adama i w ogóle cały świat. Z jego #!$%@? wynikało, że Sumliński jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za sznurki, ma wszędzie układy i na każdego haki. Przeliczał też te 2000 na wpłaty na komitet wyborczy i dostawał strasznego bólu dupy, ilu ludzi on by mógł za te 2k do Komorowskiego przekonać (kilkaset osób).

Stary jakoś w połowie kampanii stwierdził, że koniecznie musi mieć przyczepę z jebitnym plakatem, co by efektywniej za Komorowskim agitować.
Synek jeżdżąc z plakatem na przyczepie to się prawdziwe poparcie zdobywa. Jak taką kupię to 70% w I turze pewne.
ale nie było go stać ani nie miał jej gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby jakiemuś niepewnemu człowiekowi (ojciec każdego podejrzewał o przynależność do PiS i popieranie Dudy) płacić za parkowanie więc zgadał się z jakimiś platformersami z okolicy, że kupią na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś Józka, który ma dom i podwórko, i się będą tą przyczepą dzielili albo będą razem jeździć agitować.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że ludzie deklarują poparcie jak #!$%@? więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z #!$%@?. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni zdobywają głosy na Bronka bez niego bo przecież po równo się zrzucali na auto i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam ta przyczepa z gigantycznym plakatem Komorowskiego xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że Józkowi #!$%@?ł z podjazdu przed domem bo oni go oszukali. Nagle przyjeżdżają 2 samochody z józkami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego auto ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on się składał a nie jeździł w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał #!$%@? bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się opony i krzyczy, że nie odda
-Józki krzyczą, że ma oddawać
-Jeden józek ma #!$%@? nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od przyczepy za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił przyczepę a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci oderwali starego od przyczepki. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali przyczepkę, rzucając wcześniej staremu 500zł i mówiąc, że nie ma już do niej żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na żadnym wiecu nie spotkali.. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Józek co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie #!$%@?ł z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.
Stary do tej pory robi z józkami gównoburzę na forach dla lemingów bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta
Komor54
Liczba postów: 1
Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i największy żyjący zwolennik Komorowskiego! Chcą go oczernić bo zazdroszczą zdjęcia z autografem Prezydenta!
Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od przyczepki. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam #!$%@?ł na trollkoncie i np. pisał, ze #!$%@? agitują a tak w ogóle to widać, że są z PiSu xD Czasami też tworzy fejkowe konta i wypisuje jakieś propisowskie głupoty na forach, albo na mirko i potem sam się masakruje z innego konta.
Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia wydrukowanych siebie ulotek to sam sobie pisał:
Noooo gratuluję! Widać, że naprawdę zaangażowany i świadomy wyborca!
a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum.

#pasta #heheszki #tagujetogowno
  • 3