Wpis z mikrobloga

Moja żona ma koleżankę, która chyba uważa że powtarzanie słowa "fizycznie" świadczy o bogactwie słownictwa, inteligencji oraz uj wie o czym
Ostatnio wpadła na kawę. Pije ją sobie z żoną w kuchni, a ja powoli szykowałem się na chemię, bo #rakcontent motzno jak się ją słucha.
Więc zacząłem liczyć słowo fizycznie, które pada z jej ust.
Uwaga....w ciągu 10 minut padło 32 razy. 32.
TRZYDZIEŚCI DWA RAZY
Jeżeli przyjdzie jeszcze raz będę liczył przy niej na głos, ignorując pytania dlaczego to robię. Zobaczymy co zrobi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#niewiemjaktootagowac #gorzkiezale
  • 17
@NapoleonV: Miałem nauczyciela historii który w każdym zdaniu musiał użyć sformułowania "...nie ukrywam, że...". Potem juz z niego cisnelismy bekę i np. na kartkowkach też pisaliśmy, że nie ukrywamy, że Stalin popełnił błąd czy coś w tym stylu. Szczytem było jak kumpel napisał "nie ukrywam, że się nie nauczyłem" wtedy sam zaczął się śmiać i ostatecznie nie wlepił mu pały ;) A spoko ziomeczek był z tego psora. Lubiłem chodzić do
@NapoleonV: U mnie w pracy natomiast wszyscy powtarzają co chwilę zwrot "de facto". Pada z ust każdego z pracowników przynajmniej kilka razy na dzień, tak z dwadzieścia parę na dzień by się zebrało. Czasami mam wrażenie, że jest używany nawet jeśli nie pasuje do wypowiedzi. Najlepszy ubaw miała jednak, kiedy otworzyłam któregoś dnia szafę, w której wieszamy kurtki, a tam na metce koleżanki z działu jaka nazwa marki?

De Facto.