Wpis z mikrobloga

#nowoczesnapl #petrunadzis #neuropa #korwin #finanse #ekonomia #gospodarka #polska

Aby rozwiązać narosłe przez lata problemy, trzeba umieć myśleć niestandardowo. Poza schematami. Inaczej strony sporu wciąż powtarzają coraz to bardziej wyrafinowane argumenty udawadniające wcześniej głoszone tezy. Zamiast szukać rozwiązania, okopują się na swoich pozycjach. Tak właśnie niestety wygląda tzw. dialog klimatyczny pomiędzy Europą a Polską. Przedstawiciele różnych agend europejskich powtarzają w kółko Polsce, że jedyną możliwą strategią działania jest po prostu dostosowanie się do tzw. wymogów klimatycznych, a Polska na to, że będąc krajem tak bardzo uzależnionym od węgla, nie jest w stanie przeprowadzić tej operacji bez znacznego ograniczenia tempa wzrostu gospodarczego. Im bardziej UE naciska na Polskę, tym bardziej Polska zmuszona jest użyć weta. Jak wiadomo, nie jest to rozwiązanie dobre dla żadnej ze stron. Dla EU – ponieważ długo opracowywane plany legną w gruzach, dla Polski – ponieważ kraj, który blokuje, jest traktowany jako konfliktowy i taki, z którym nie ma sensu tworzyć sojuszy, również w innych sprawach.

Polska 90 proc. energii czerpie z węgla. Ze względu na historię nie chce być uzależniona od importu energii, szczególnie z kierunku wschodniego. Inwestycje w źródła odnawialne są bardzo drogie i nawet bogate Niemcy nie są szczęśliwe z powodu cen, jakie muszą płacić odbiorcy indywidualni za zieloną energię. Energia atomowa kosztuje – nie tyle jej późniejsza produkcja, ile wybudowanie bezpiecznych i efektywnych reaktorów. A energia łupkowa to ciągle śpiew przyszłości, a do tego jej pozyskanie w Polsce będzie droższe niż w Stanach ze względu na położenie złóż. Tak czy inaczej odejście od węgla wymaga olbrzymich nakładów, które w kraju tak zacofanym jak Polska są szczególnie dotkliwe.

Przy tak wielkich pieniądzach, o jakie toczy się gra w energetyce światowej (i europejskiej), zawsze pojawiają się wielkie lobbies. Lobby energetyki wiatrowej, atomowej, przeciwnicy łupków, zwolennicy węgla itd. Zwykle jest tak, że każdy lobbuje za swoją technologią. Nie ma w tym nic dziwnego, szkoda tylko, że nie jest to transparentne i zbyt często lobbing miesza się z nauką. Nie jesteśmy w tym sporcie specjalnie biegli, stąd tym większa waga porozumień o charakterze strategiczno – politycznym. Tak czy inaczej, dylematy te musimy rozwiązywać w porozumieniu z innymi państwami, w szczególności z Francją i z Niemcami. Szukając innych niż dotychczas rozwiązań.

Polska nie będzie stanie spełnić stawianych nam celów w zakresie emisji C02. Obawiam się, że ze względu na koszty istnieje poważne ryzyko, że wszelkie projekty związane z czystą energią będą się opóźniać. Na razie nie możemy liczyć na tanią energię ze Stanów, musimy szukać rozwiązań w ramach UE. Szukając pomysłów niestandardowych należałoby poszukać rozwiązania, w którym polskie elektrownie atomowe zostałyby wybudowane z dodatkowych środków europejskich, przeznaczonych wyłącznie na cele klimatyczne, a realizacją tych projektów zajęłyby się firmy francuskie i niemieckie. Przecież my i tak tej technologii nie mamy – cały przychód wróciłby więc do donatorów.


Może dla niektórych propozycja ta zabrzmi obrazoburczo, jest jednak znacznie tańsza niż kolejne polskie veto. #polityka
  • 2