Aktywne Wpisy
krucjan +525
W końcu wszystkie formalności dopięte i przesiadam się na nowe auto, c-elysee z 2014r 🥰
Dla mnie to jakbym z salonu wyjechał, całe życie jeździłem 20 letnimi gratami, które nawet w dniu produkcji uchodziły za gruzy. 10 letnia fura, która wygląda jak normalne, współczesne auto to jest dla mnie szok xD
Mam nadzieję, że posłuży z 5 lat.
#chwalesie #taxi #motoryzacja #szczecin
Dla mnie to jakbym z salonu wyjechał, całe życie jeździłem 20 letnimi gratami, które nawet w dniu produkcji uchodziły za gruzy. 10 letnia fura, która wygląda jak normalne, współczesne auto to jest dla mnie szok xD
Mam nadzieję, że posłuży z 5 lat.
#chwalesie #taxi #motoryzacja #szczecin
luke-dolla7 +296
Pani redaktur my podpisali, ale my umowy nie czytali odcinek 2137
#nieruchomosci #kredythipoteczny #kredyt #heheszki
#nieruchomosci #kredythipoteczny #kredyt #heheszki
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Drodzy wykopowicze!
Trochę pod wpływem szeroko rozumianej niechęci, którą można zaobserwować na przykład na wykopie, wynikającej głównie ze stereotypów i złych doświadczeń z anime, jednakowoż głównie z własnego widzimisię co do uskuteczniania poniższej grafomanii oraz mam nadzieję wywołania ciekawych dyskusji, planuję zrobić serię esejów, które mam nadzieję przekonają co poniektórych do zapoznania się z tym niezwykle ciekawym medium. Jako, że sam zacząłem oglądać anime na poważniej po tym jak praktycznie obejrzałem większość kina zachodniego uważanego za dobre, toteż będąc poniekąd „skażonym” zachodnim stylem patrzenia na obraz ruchomy, tytuły o których pisał będę, a które trzymam w najwyższym poważaniu, mogą stanowić bardzo dobry wstęp dla ludzi, którzy chcą zacząć przygodę z anime albo chociaż tocząc debatę o tym jakim anime to złem, nie wyszli na ignorantów, dla których szczytem odniesienia jest hentai z tentaclami.
A więc po kilku słowach wprowadzenia zacznę od dzieła, które osiąga poziom perfekcji najbliższy temu, czego jako widz oczekuję. A mowa tu o Monsterze. Jest to 74 - odcinkowy serial z 2004 roku na podstawie mangi Naokiego Urasawy, klasyfikowany gatunkowo jako kryminał, thriller, dramat, psychologiczny.
Jest to historia młodego, genialnego japońskiego chirurga. Kenzo Tenma, bo tak się nazywa jest u progu błyskotliwej kariery, ma piękną narzeczoną, która jest jednocześnie córką ordynatora szpitala, w którym pracuje. Wydawać by się mogło - sielanka. Jednak wszystko się zmienia, gdy dręczony wątpliwościami natury etycznej ratuje małego chłopca zamiast burmistrza miasta. Decyzja ta jest jednak brzemienna w skutkach i sprowadza na Tenmę szereg nieszczęść. Tu skończę to „spoilerowanie” a skupię się na tym co mnie w Monsterze urzekło.
Zacznijmy od miejsca akcji – jest to koniec lat 80 XX wieku, Niemcy, a mówiąc precyzyjniej ówczesny RFN. Niesamowite jest to, jak dokładnie oddane są realia tamtym czasów i miejsca rozgrywania akcji. Od miast i zabudowań po samochody i ubiór ludzi. Pamiętam jak pierwszy raz oglądałem Monstera, rzuciło mi się oczy postrzeganie europejczyków okiem azjaty. Tak jak nam zdarza się myśleć, że azjata to azjata – każdy „skośnooki” jest taki sam, tak tutaj ciekawe jest ukazanie szczególnie postaci drugo- i trzecioplanowych w bardzo podobny sposób, gdzie nie można mówić o żadnego rodzaju kopiuj-wklej, tylko o celowym zabiegu.
Fabuła Monstera jest moim zdaniem idealna i każdy z 74 odcinków wnosi coś do fabuły. Lubię porównanie fabuły do rzeki. Wyobraźmy sobie kilka płynących rzek. Jedna jest szersza, druga węższa, jedna ma więcej odnóg, druga mniej, wreszcie jedna płynie szybciej, druga wolniej. Rzeka zwana Monster może nie płynie najszybciej, ale jest jedną z najszerszych i z największą ilością odnóg rzek jakie widziałem.
Kolejną ważna sprawą są postacie. Nie ma dobrego thrilleru psychologicznego bez postaci. A te w Monsterze są genialne. Każda z drugoplanowych postaci ma prawdziwą, wiarygodną osobowość i jest interesująca na swój sposób. Postacie przechodzą swego rodzaju katharsis, a character development niektórych z nich są jednymi z najciekawszych, z którymi się spotkałem. Wisienką na torcie jest pościg naszego głównego bohatera za „tym złym”, gdzie pozornie nieskazitelny chirurg targany jest chwilami zwątpienia w sens swoich działań. Sam antagonista jest nazywany jednym z najlepszych czarnych charakterów w anime.
Jeśli mowa o wadach to ja osobiście nie widzę żadnych, jednak mniej cierpliwi widzowie zarzucają Monsterowi wspomniane wcześniej dość wolne tempo akcji, co mi osobiście nie przeszkadza, gdyż uważam, że spójność fabularna i charakterologiczna jest najważniejsza a tym Monster jest idealny.
Kończąc wspomnę o tym dlaczego zdecydowałem się na Monstera jako pierwszy tytuł do opisania. Tak jak na początku wspominałem jednym z celów jest przekonanie kogoś do obejrzenia choćby jednego anime, a Monster jest do tego idealny. #!$%@?ąc od samej fabuły i tempa akcji jest on chyba najbardziej przystępnym tytułem dla zachodniego widza. Nie ma w nim żadnych elementów tzw. „otaku pandering”, czyli wykorzystywania motywów najczęściej kojarzących się z tymi „dziwnymi” anime, ku zadowoleniu tych „dziwniejszych” fanów, które moim zdaniem jest największym rakiem toczącym to medium, ale to temat na inną dyskusję.
Na tym zakończę moje rozważania i ciekaw jestem waszych opinii zarówno co do anime jak i mojej inicjatywy.
@faustinek: ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Nie mam opinii. Nie oglądałem, nie mam zamiaru oglądać.
Szczerze mówiąc, to mam #!$%@?.
@faustinek: To mnie #!$%@?ło.
@korynt: postaram się regularnie wrzucać teksty o ciekawszych anime to może uda się rozkręcić jakąś dyskusję ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Mam nadzieję, że moje kolejne teksty zachęcą Cię do spróbowania czegoś nowego.