Wpis z mikrobloga

Kiedyś pisałam, że czekam na paczkę z USA przesłaną przez Polamer. Paczka powinna dotrzeć do mnie na początku lutego, ale dopiero wczoraj moja mama po setkach telefonów i jazdach do siedziby Polameru dowiedziała się że paczka jednak została dostarczona, ale prawdopodobnie do mojego sąsiada (jakiś starszy Pan, mam jego imię i nazwisko). Ja swoich sąsiadów nie znam w ogóle, nie mam pojęcia kto gdzie mieszka i kto jak wygląda. Na szczęście dostałam także imię i nazwisko oraz telefon kuriera, który z----ł sprawę. Babka w Polamerze powiedziała, że to ten kurier ma paczkę od sąsiada odebrać i dać ją mi (na to że paczka jeszcze istnieje są małe szanse). I teraz tak - sprawę załatwić telefonicznie czy osobiście?

tl;dr: Paczka, która powinna być u mnie miesiąc temu została dostarczona do mojego sąsiada, zamiast do mnie :]

#usa #polamer #kiciochpyta
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@spazz: Nie wiem co siedzi w głowie kuriera, żeby zostawiać paczkę sąsiadom, wystarczyło zostawić swój numer w skrzynce albo drzwiach albo jakieś awizo, cokolwiek, a nie k---a sąsiadom ;_;
  • Odpowiedz
@PanKara: No to teraz koleś może stracić pracę bo dostarczył paczkę do sąsiada mimo, że nie miał do tego upoważnień. Jakby ten sąsiad paczkę mi oddał to by było wszystko cacy. Ale paczki nie widziałam na oczy więc to kurier jest winny :]
  • Odpowiedz
@kicioch: Jeżeli taka sytuacja miała rzeczywiście miejsce to winny jest kurier, bo powinien się z Tobą umówić telefonicznie, albo Ty powinnaś czekać na niego w wybranych godzinach. Jak Cię nie było w domu to może zwalić winę na Ciebie, ale i tak paczki nie powinien zostawiać paczki sąsiadowi.
  • Odpowiedz
@PanKara: Właśnie dlatego chyba pojadę do niego osobiście i go będę dręczyć :]

@dreaper: Dokładnie tak :)

@viejra: Ten sąsiad to podobno jakiś biedny staruszek, który pewnie pukał do mnie jak mnie nie było, ale nie pomyślał też żeby zostawić karteczkę, że paczka jest tu i tu. Szczytem głupoty było w ogóle przyjmowanie paczki, która jest dla mnie patrząc na to, że ten biedny staruszek nawet
  • Odpowiedz
@kicioch: Pewnie CI się nie chce w to bawić, ale jak masz jakiegoś znajomego prawnika, to mogłabyś niezłe odszkodowanie wywalczyć za straty finansowe i moralne, zawsze mozna nasciemniac ze w paczce bylo cos cennego i osobistego :)
  • Odpowiedz
@gwiezdna: Nie bo nie ja jestem temu winna. Ja wiem, że to jest takie byle co, ale po pierwsze - nie zamierzam pukać do każdych drzwi (a mieszkań w jednej klatce 16) i pytać "czy tu przypadkiem nie mieszka Pan XXX" i opowiadać każdemu historię zaginionej paczki bo przecież nikt od tak nie powie obcej dziewczynie jak się nazywa. Po drugie kurier z----ł - kurier niech naprawia.

@viejra:
  • Odpowiedz
@kicioch: ja bym pukała, można poznać sąsiadów przy okazji a 16 to nie jest aż tak dużo ;) no ale jak chcesz.. poza tym no może z----ł, ale kazdy czasami coś z----e, bez przesady moim zdaniem :)
  • Odpowiedz
@gwiezdna: Ja tam wolę wszystko załatwiać jak babka z Polameru powiedziała - ja kuriera nie upoważniłam do zostawiania paczki u sąsiadów więc on nie powinien pod żadnym pozorem tego robić. On teraz ma iść do sąsiadów i tą paczkę odzyskać, o ile ona istnieje. A nie istnieje na pewno więc przynajmniej może uda mi się dostać jakieś odszkodowanie :] Gdybym sprawę załatwiła sama to ani paczki, ani kasy. I nie
  • Odpowiedz
@kicioch: no ale gdyby sie znalazła gdzies pod 16nastoma drzwiami to byś ją miała już dziś, a tak będziesz czekać :P mniejsza z tym, ja po prostu taka jestem, że bym pukała ludziom po drzwiach, bo nawet frajda ;)
  • Odpowiedz