Aktywne Wpisy
labelle +254
Dwa lata temu przeprowadziłam się do mojego niebieskiego, do miasta oddalonego o 80 km od mojego wcześniejszego miejsca zamieszkania i pracy. Szukałam wtedy pracy na już – i udało się. W 3 dni po przeprowadzce znalazłam pracę w zawodzie (księgowość).
Zatrudnili mnie na najniższą krajową – okres próbny. Potem miała być "premia". Tylko nikt nie wspomniał, że ta premia to 50% podstawy, a sama podstawa... nie wynosiła nawet połowy minimalnej krajowej. W praktyce
Zatrudnili mnie na najniższą krajową – okres próbny. Potem miała być "premia". Tylko nikt nie wspomniał, że ta premia to 50% podstawy, a sama podstawa... nie wynosiła nawet połowy minimalnej krajowej. W praktyce

PiersiowkaPelnaZiol +274
#dziendobry #polska #granice #patologia
ja p------e XDD pomyśleć że dzielimy jeden skrawek narodu z takimi zwojami
ja p------e XDD pomyśleć że dzielimy jeden skrawek narodu z takimi zwojami






Brązowe karły to coś w rodzaju stadium pośredniego pomiędzy gwiazdą a planetą. To obiekty o ogromnej jak na planety masie (co najmniej 6 mas Jowisza), lecz jednocześnie za małej, by zapoczątkować w swoim wnętrzu reakcje termojądrowe. Podobnie, jak planety w naszym Układzie Słonecznym, produkują trochę ciepła, lecz są to wartości bardzo małe. Dość powiedzieć, że najchłodniejsze karły mają temperatury oscylujące w okolicy 0 stopni Celsjusza i średnice nieznacznie większą od Jowisza.
Skąd pomysł, że taki obiekt mógłby istnieć akurat w naszym Układzie Słonecznym? Pojawiające się co jakiś czas komety długookresowe muszą być wytrącane ze swoich orbit przez jakieś masywne ciało. Pojawiające się na Ziemi niezwykle cyklicznie okresy masowych wymierań również świadczą o tym, że może za nie odpowiadać nieznany jeszcze obiekt.
Teoretycznie więc, taki brązowy karzeł, krążący poza zewnętrznym obłokiem Oorta, czyli w odległości około roku świetlnego od Słońca, mógłby się skutecznie kryć przed wzrokiem poszukiwaczy. Nie tak dawno nad tym tematem pochylał się pracujący w podczerwieni teleskop kosmiczny WISE. I choć jego obserwacje teoretycznie wykluczyły możliwość istnienia masywnego ciała w odległości 10 tysięcy jednostek astronomicznych (1/6 roku świetlnego), nic nie stoi na przeszkodzie by hipotetyczny brązowy karzeł czaił się znacznie, znacznie dalej. Niektórzy twierdzą nawet, że takowy obiekt już został odkryty.
Za taki brany jest G1.9 - oficjalnie uznawany obecnie za pozostałość supernowej, położony w konstelacji Strzelca. Ma on być około dwukrotnie bardziej masywny niż Jowisz i poruszać się po bardzo eliptycznej orbicie.
#kosmos #mirkokosmos #fizyka #astronomia #ciekawostki #piszeestel
źródło: comment_u06yjjybEeVOTczzxayIyQQFx64TMgMY.jpg
PobierzBrązowy karzeł poruszający się po takiej eliptycznej orbicie przelatując obok pasa Oorta oddziałuje grawitacyjnie na obiekty. Przelatując bliżej obok jakiegoś ciała zaczyna go "ciągnąć" w momencie kiedy karzeł zaczyna swoją podróż w kierunku Słońca. W momencie kiedy brązowy karzeł zawraca i rozpoczyna oddalanie się od słońca, porwana kometa zachowuje swój pęd i dalej przemieszcza się w kierunku układu słonecznego.
A co taka kometa może zrobić na
@Eestel: na pewno tylko tyle? Zdaje się że WISE mógłby dostrzec ciało o trzykrotnej masie Jowisza odległe o 100 tys. j.a...
Co do orbity: ten rysunek jest moim zdaniem nieco mylący, bo ma na celu pokazanie dużego mimośródu orbty. Naturalnie musi on okrążać Słońce.
Teraz zauważyłem że już na to odpowiedziałeś :D
Skoro brązowe Karły mają czasem temperaturę rzędu 0 stopni celsjusza, to w jakiej postaci jest wodór na ich powierzchni, czy to w ogóle jest wodór? Dało by się jakimś statkiem teoretycznie "zwodorować" na takiej powierzchni :D ?
To by był czad, pływać po powierzchni "nie odpalonej" gwiazdy ^^
Komentarz usunięty przez moderatora