Wpis z mikrobloga

Życie powstało w oceanach, lecz nie wiemy, jak wyglądało na początku, musiało się jakoś bronić przez promieniowaniem, zanieczyszczeniami, czy innymi czynnikami, otoczyło się więc w błonę komórkową. Błona taka chroni swoje wnętrze przez niekorzystnymi czynnikami, dzięki niemu zawartość komórki może istnieć nienaruszona. Błona jest tym, co definiuje granicę komórki.

Ewolucja poszła dalej, powstały organizmy składające się z kilku komórek.

Organizmy chciały wyjść na ląd, jednak tam nie było wody w której mogłyby pływać, a to był zbyt duży problem dla ewolucji - opracowanie od zera wszystkich komórek zdolnych do życia poza wodą. Jak natura sobie z tym poradziła? Powstała skóra i kości z części komórek, które stanowią rusztowanie i poszycie (można żartobliwie powiedzieć, że jak w balonie), zaś w środku jest woda (każdy organizm składa się w większości z wody) pod postacią krwi. Te komórki są ceną, jaką płaci się za życie poza wodą, bo poza chronieniem pozostałych komórek przed warunkami lądowymi są bezużyteczne.

Dochodząc do pointy: każdy organizm lądowy jest kopią oceanu w którym istnieli jego przodkowie.

#nauka #ciekawostki #bilogia #liganauki #gruparatowaniapoziomu
  • 4