Wpis z mikrobloga

#gimboaetizm w pełnej krasie:
ponad 30-letni gimboateista chrzci swoje dziecko, bo mu baba kazała. (to było tldr)

Tak wygląda gimboateizm w praktyce: koleś, który odkąd pamiętam, głosi antykościelne hasła, trolluje na fejsbukach osób wierzących, naszych klasach, itp. hasłami, że Boga nie ma, bo księdza to pedofile (super argument, ciekawe, czy z każdym oddaleniem pozwu, Boga mu w definicji przybywa XD), a przede wszystkim: jeździ po KK, bo został ochrzczony wbrew swojej woli... paręnaście dni temu (a może nieco więcej) ochrzcił swoje dziecko (oczywiście wpadkę xD ) i by było jeszcze mało, będzie brał ślub kościelny. No, to już beka na maksa.

Ale czemu beka? Porównajmy to do chociażby do tak znienawidzonych przez niego Chrześcijan, którzy oddają życie za to, w co wierzą (czy w ogóle do ludzi, którzy oddają życie za swoje przekonania!). Tymczasem ten wielki i niepokorny ateista rezygnuje ze swoich poglądów tylko dlatego, bo mu baba każe i "bo co ludzie powiedzą". Drobna przeszkoda i poglądów nie ma XD.

I taki jest chyba właśnie typowy gimboateista: ciota, będąca niczym więcej niż taką chorągiewką na wietrze, zmieniająca poglądy przy minimalnej "przeszkodzie".

#gorzkiezale #gorzkiezalezrana
  • 21
Mnie mama zmusiła do konfirmacji kradzieżą routera, przebij to!

@XAIMEII: na szczęście konfirmacja u Ewangelików nie jest sakramentem, więc... hmm... może miała ochotę na jakąś imprezkę? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

w cywilizowanym świecie nikt nie oddaje swojego życia za przekonania

@Chulio: chyba nie bardzo, gdy oddajesz życie za np. osobę ukochaną (np. w wypadku, by ją uchronić), to giniesz za własne przekonanie, którym w tym przypadku
@simperium: Większośc ateistów to debile.
Powiem więcej, wielu pogan, zaangażowanych bardzo mocno w Podziemie BM, po latach, też biorą ślub " bo baba kazała". Akurat jak w przypadku domorosłych ateistów to wcale nie jest dziwnie, tak w przypadku tego typu osób - bardzo.

Tutaj sztandarowy przykład jednego z założycieli najwierniejszej hordy podziemia ;)

http://s17.postimg.org/ur1unsvfz/1375210_605798286133725_1424840583_n.jpg
http://s17.postimg.org/vulyzrg33/1393921_605798496133704_2054508202_n.jpg
@simperium: jako ateista nie widzę sensu w ginięciu za niewiarę, a nawet w kłóceniu się o nią. Dla mnie uczestnictwo we mszy (co mi się czasem zdarza przy okazji ślubów, czy chrzcin) to grzeczność wobec bliskich - poklęczę, postoję, a podczas tego będę sobie myślał o zbliżającym się meczu, czy jutrzejszym obiedzie. W przeciwieństwie do niektórych wierzących, czy ateistów robię to co jest dla mnie korzystniejsze i godzina w kościele jest
@ziomegson: grzeczność względem innych, to zupełnie co innego, niż branie ślubu kościelnego, niż chrztu. Biorąc ślub kościelny wyrażasz swoją zgodę, a wręcz chcesz! stworzyć rodzinę w której ważne są wartości katolickie. Dając dziecku chrzest w wierze katolickiej, chcesz by było aktywne w tej wierze. A sam przyznasz, że ciężko wychowywać dziecko w wierze katolickiej, jeśli nie wierzysz w Boga.

To raz, a dwa - co jest bardzo istotne moim zdaniem. Masz
Żałosne jest uleganie presji otoczenia

@Qwertylion: @jarbi: to nawet nie jest uleganie presji otoczenia, to jest całkowite odrzucenie tego w co się wierzyło (lub nie), tylko dlatego, że pojawiła się jakaś przeszkoda. Bo co innego, gdy zmieniacie swoje wnioski na podstawie przemyśleń... dlatego użyłem określenia ciota :)
@simperium: dobrego określenia ująłeś. Swoją drogą w przypadku takich ludzi nie ogranicza się to tylko do kwestii religijnych. Jednak z tego co widzę ludzie tak lubią, być czyimś niewolnikiem ;-)
Nie kupię czegoś, bo moja się #!$%@? (kij, że to on zarabia najwięcej), zrobie chrzest dla świętego spokoju, aby dziadkowie nie czepiali się dzieci, nie wyjdę dziś na piwo bo idę na 50 twarzy greya ze swoją itd. ;-)
@simperium: mnie śmieszy, jak jakiś gimboateista ma pretensje, że został ochrzczony. Jeśli byłbym niewierzący, to miałbym #!$%@? na to, czy jakiś koleś w sukience polał mnie wodą nad którą ktoś cośtam poszeptał, czy nie. Czymś takim sami przyznają, że chrzest to jest jednak coś wiecej.
@jarbi: niestety bez jej pomocy będzie ultrakaszana, nie ma wyjscia bo z innych powodów niż niechęć do KK musieliśmy rozważyć mnóstwo opcji. Niemogę sie doczekać rozmowy z księdzem, brak ślubu, ja wydziarany na łapach w postaci ludzkie z kozią głową ;)
@Janusz_Radek: no to ja bym bardzo mocno porozmawiał z babką i wsiadł jej na psychikę.
Imho co zrobi? Weźmie dziecko, a teraz #!$%@? bo widzi, że to przynosi efekt ;D
Ewentualnie wrzuć dziecko na judaizm/islam, czy coś D:

@Janusz_Radek: czekaj, czekaj: chcesz zostawić dziecko babce. Babka religijna, więc pewnie chciałaby dzieciaka uczyć o Bogu, ale bez "siary" przed koleżankami? Widzę dwa wyjścia:

1. chrzcisz dziecko - dziecko korzysta z przywilejów bycia w społeczności chrześcijańskiej - w tym np., rodzice chrzestni, czy ew. babka. Od chrztu się nie umiera, babka może będzie miała wewnętrzny spokój, że dziecko nie pójdzie do piekła, czy gdzie tam (wszystko zależy od kontekstu szantażu: jaki
@simperium:
1. brak slubu w ogóle
2. babka religijna jak kazda baba po 60, bliżej do smierci niz dalej wiec czas sie pojednac z Bogiem xD
3. dziecko ma 6 miesiecy, babka opiekuje sie przez 3-4 miesiace wiec racze niewiele wypierze mózg na ortokatolika
4. Dziecka nie bierzemy bo nie bedzie ans stac na opiekunke podczas szukania pracy + ciężko będzie od zera w nowym miejscu stworzyc warunki do utrzymania dziecka,