Wpis z mikrobloga

@simsoniak: dobrze, że nie jestem rośliną, tylko człowiekiem z przynajmniej odrobiną rozumu i żadne "korzenie" mnie nie ograniczają. Z bohaterskich i godnych naśladowania postaw jest wiele ciekawszych niż bycie mięsem armatnim. Gdyby pojawił się wróg, a ryzyko uszczerbku mojego zdrowia większe niż 1% to emigrowałbym za lepszym jutrem bez chwili zastanowienia. Zresztą i tak mam to w planach, bo kolejki do lekarzy to ryzyko znacząco podnoszą. Chcesz być taka bohaterska i
@simsoniak: gdybym miał możliwość to całą moją rodzinę bym wysłał jak najdalej od ewentualnego konfliktu. Fajne masz podejście jako ewentualna matka. Ogladnij sobie szeregowca Ryana jeszcze raz i zastanów się, czy chciałabyś, żeby Twój syn umierał z flakami na wierzchu wołając Ciebie.
Ogólnie nie wiem co wam się wszystkim #!$%@?ło w głowach. Czy wy serio macie romantyczny obraz wojenki za kraj? Wojna to gówno. I to dosłownie. To flaki, smród, cierpienie,