Wpis z mikrobloga

@simsoniak: Z tego co piszesz to chyba źle mamie zadałaś pytanie- nie powinnaś pytać czy zrozumiałaby jeśli chciałabyś zostać (bo jeśli mój syn podjąby taką decyzję, też bym zrozumiał), ale powinnaś zapytać czy jeśli chciałabyś uciec odwodziłaby Cię od tego pomysłu. Zadzwoń jeszcze raz:)
  • Odpowiedz
@kiszczak: Zresztą, ona sama jest pielęgniarką, więc raczej w kopalni by nie siedziała. XD

W rodzinie ze strony ojca miałam też przedwojennych wojskowych. Ojciec miał raczej mały wpływ na moje rozumienie polskości, ale to się chyba jakoś samo dzieje. ;]
  • Odpowiedz
@simsoniak: Dobrze mowisz, moze nie wysylalbym syna ale sam jak cos zostane. Mowienie ze wojna z Rosja czy w ogole to smierc jest pieprzeniem glupot. Na wojne nie idzie sie zeby zginac ale zeby ja wygrac. Szkoda ze tylu Polakow nie czuje zadnego przywiazania do naszego (chorego ale naszego) kraju.
  • Odpowiedz
@swiezemleko: Chorego i cholernego, ale własnego.

Jasne, że to bez sensu w czterdziestomilionowym kraju być w grupie piętnastu osób, które widzą cel i słuszność. Wtedy się nie #!$%@? jako mięso armatnie, bo nie ma wspólnoty. Nie zrobisz wspólnoty swoją ofiarą, to jest głupie.

Chciałabym jednak wierzyć w jakieś tam społeczeństwo, tutaj pewnie narodowe (nacjonalizmy, lol), które jest razem. W którego imię się idzie. Jego wspólnych wartości. Ale wypok daje mi
  • Odpowiedz
@kiszczak:
popieram, nie chciałbym mieć takiej matki która zamiast próbować mnie ochronić jeszcze by mnie w ryj strzeliła za to że nie chce umierać za ojczyznę
  • Odpowiedz
@kiszczak: Mówię, że się delikatnie różnimy w podejściu. Że moje jest wzmocnione i czystsze, z mniejszym wahaniem. Raczej rozwijam myśl, niż jej zaprzeczam, całkiem czyste. :)
@ihwar: Nie chciałabym mieć syna, który ucieka przed zagrożeniem.
  • Odpowiedz
@simsoniak:
i tym się różnimy, bo ja kochałbym swojego syna niezależnie od tego czy zostanie czy ucieknie, ojczyzna jest dla Ciebie ważniejsza niż dzieci, dla mnie to jest przykre szczerze mówiąc, masz odwróconą hierarchię wartości
  • Odpowiedz
@ihwar: A może sądzę, że te rzeczy są powiązane?
Śmiesznie wnioskujesz, że nie pochwalanie czyjegoś postępowania i uważanie go za naganne (chociażby dlatego, że wtedy zostawiłby na miejscu wszystkich tych, którzy nie mogą wyemigrować - a ja uważam, że się powinno mieć za nich poczucie odpowiedzialności) oznacza brak miłości do tego kogoś.
  • Odpowiedz