Wpis z mikrobloga

A jesli siostra nie mialaby takiego wyboru?


@simsoniak: A jakby miała raka? A jakby miała raka, dziecko i długi? A jakby miała raka, dziecko, długi, i męża alkoholika? Można tą hipotetyczną sytuację pogarszać, w końcu synek poczuje się zmuszony zostać. A jak pojedzie to twoja reakcja byłaby słuszna. Ale chyba nie chodzi o sytuację w której idzie wojna a cała rodzina ma połamane nogi i ręce a samochody ukradzione i bida.
  • Odpowiedz
@simsoniak: #gimbopatriotyzm
Wydaje mi się że jednak inteligencja (może i Twój przyszły syn będzie ją reprezentować) lepiej przyda się krajowi za granicą, niż z karabinem w dłoni, szczególnie zważając na fakt że taka osoba więcej będzie przeszkadzać niż pomagać, a tak to może chociaż język zachowa.

Ja osobiście stąd uciekam, namówiłem już do tego samego parenaście osób pomimo że każda chciała walczyć. I przyznali mi rację - walka nie ma sensu
  • Odpowiedz
@simsoniak: a powiedz mi za co mam walczyć ? Niby mam 19 lat ale nie widzę tutaj swojej przyszłości. W tym kraju z roku na rok jest coraz gorzej. Uczę się dobrze, idę na studia w przyszłym roku na coś związane z elektroniką i uciekam stąd jak najdalej. Pół Twojej wypłaty to podatki, ZUS-y i inne pierdoły. Na co mi ZUS ? Dajmy na to, że będę zarabiał 3-4 tys/ miesięcznie
  • Odpowiedz
Sądzę, że są dziedziny, w których mogę się przydać bardziej. Prócz tego, że coś się broni (grupa ludzi się broni), to broni czegoś. To musi działać, trwać. Architekci nie muszą projektować na potęgę mostów, ale mogą myśleć o stolicy po wojnie. Halooo, to tak działa.


@simsoniak: No właśnie! Dziecko, dajmy na to architekt lub naukowiec, ma iść z bronią, żeby matka nie miała go za tchórza? Absurd.
  • Odpowiedz