Aktywne Wpisy
nanotecz +73
1 maja to najbardziej polaczkowe święto:
- tłusty, durny janusz zeżre najtańszą kiełbę z biedry i nawali się plebso-piwskiem,
- jego równie tłusta i durna grażyna będzie zrzędzić cały dzień i nawali się podróbą martini,
- ich seba pójdzie nad okoliczną smródkę z kumplami i obalą litra ciepłej parkowej, zażerając najtańszymi czipsami i drąc ryło będzie się wymądrzał o piłce kopanej,
- ich karyna pójdzie z psiapsi do klubu gdzie obsmyczy min.
- tłusty, durny janusz zeżre najtańszą kiełbę z biedry i nawali się plebso-piwskiem,
- jego równie tłusta i durna grażyna będzie zrzędzić cały dzień i nawali się podróbą martini,
- ich seba pójdzie nad okoliczną smródkę z kumplami i obalą litra ciepłej parkowej, zażerając najtańszymi czipsami i drąc ryło będzie się wymądrzał o piłce kopanej,
- ich karyna pójdzie z psiapsi do klubu gdzie obsmyczy min.
FedoraTyrone +10
Czy można przechodzić kryzys wieku średniego mając 30 parę lat? Jako 20 paro latek kupiłem sobie pierdzika jako samochód, zwykły dziadkowóz, a teraz mając ponad 30 nagle po głowie chodzi mi żeby kupić sobie coś sportowego o dużej mocy. Będąc młodszym byłem jakiś rozsądniejszy... coś tu jest u mnie wszystko odwrotnie xD #samochody #motoryzacja #psychologia #niebieskiepaski
O tym, że mogę biegać wiem już od kilku lat, ale nie mogłam znaleźć w sobie motywacji, żeby zacząć. Za zimno, za gorąco, za dużo ludzi, za mało ludzi, za ciemno, nie mam się w co ubrać - tysiąc wymówek. Wczoraj stwierdziłam, że koniec z tym. Nastawiłam budzik na 5:30 i przed szóstą wyszłam biegać. Dystans: 2km, trucht przeplatany marszem, w stosunku mniej więcej 2/3 truchtu 1/3 marszu. Z jednej strony tragedia, ale z drugiej, od czegoś trzeba zacząć.
Nad celem jeszcze myślę, zastanawiam się, w jakim czasie byłabym w stanie dobić do 10 km, żeby było to wyzwaniem, ale nie niemożliwe. Przede wszystkim chciałabym, żeby bieganie i poranne wstawanie weszło mi w nawyk.
#bieganie
Komentarz usunięty przez autora
@Kazus: Rozbij to sobie, Dziołcha, na mniejsze cele - będzie Ci łatwiej i też szybciej zobaczysz efekty. :) Po co czekać na 10 km i zniechęcać się, bo tyle to trwa. Ja na początku strasznie walczyłam o przebiegnięcie trzech kilometrów. Jak się
@Luka_Wars: Ja nie mam wyboru jeśli chodzi o porę. Jedyny czas kiedy nie jest ciemno
Ja też dopiero co zacząłem biegać (3 tygodnie temu).
Miałem przygotowany plan treningowy zakładający, że po 10 tygodniach będę mógł przebiec 10km.
Dla mnie 10km to jak lot na księżyc - totalne Science Fiction.
Biegałem co 2 dni - 1min biegu, 4min marszu. Po dwóch treningach nie potrzebowałem już tyle odpoczynku - było 50/50 (2 minuty biegu/2 min marszu aby uspokoić oddech).
Po tygodniu poszedłem biegać i okazało się, że