Wpis z mikrobloga

Razem z kumplem przemierzaliśmy rok temu całą Europę autostopem. To była świetna podróż - oglądaliśmy zabytki, spaliśmy w hotelach, zaglądaliśmy do różnych ciekawych miejsc. Najbardziej zapamiętałem jednak jeden moment. Akurat szliśmy długą i opuszczoną drogą w nocy. Zrobiliśmy sobie tam nawet jedno zdjęcie, które podrzucę na dół jako dowód zaistniałej sytuacji. Kontynuując, nagle spotkaliśmy trzech ubranych w luźne koszule oraz dżinsy czarnoskórych mężczyzn. Gdyby nie ich złote i lśniące w blasku pięknego i pełnego księżyca łańcuchy, to nawet nie zorientowalibyśmy się, że ktoś przed nami stoi. Nagle w tym samym momencie każdy z nich odwrócił się w naszym kierunku. Stanęliśmy z przyjacielem jak wryci, przestraszyliśmy się nie na żarty. Ja rzuciłem mój kij z workiem na końcu na ziemię, a mój przyjaciel ścisnął gitarę basową z podpisem Władysława Bartoszewskiego. Gdy już do nas podeszli, stanęli przed nami w rzędzie. Murzyn w środku wystąpił - najprawdopodobniej był ich przedstawicielem. Otworzył swe czarne jak noc usta i powiedział, że mamy opowiedzieć im najlepszą na świecie #pasta , w innym wypadku zabiją nas i okradną, a nasze zwłoki wrzucą do zatoki nieopodal.

Przełknąłem ślinę i spojrzeliśmy się z moim przyjacielem na siebie. To była ta chwila. Chwila odwagi, nagłego napływu energii i adrenaliny. W jednej chwili powiedzieliśmy "OK" i się zaczęło. Mój kumpel zaczął grać na gitarze basowej. W tej chwili ja zacząłem swoją opowieść. Okazało się, że ta historia była najlepszą pastą na świecie. To było przeznaczenie tak samo jak to, że jeden i jeden daje dwa, a dwa i jeden daje trzy. Była tak wspaniała, że gdy ją zakończyłem, to trzech czarnoskórych mężczyzn z lśniącymi w blasku pięknego i pełnego białego księżyca łańcuchami cofnęło się o kilka kroków do tyłu. Ich przedstawiciel oszołomiony zapytał nas "Jesteście anonami?". Odpowiedziliśmy na to


Murzyni natychmiast zabrali się do ucieczki. Kilka sekund po naszej odpowiedzi widziałem ich biegnących po długiej i opuszczonej drodze w kierunku południowym z którego przybyliśmy.

A najdziwniejszą rzeczą jest to, że pasta którą opowiadałem tamtej nocy w rzeczywistości nie brzmiała podobnie do tej historii. To, co teraz opowiadam, jest tylko hołdem dla niej. Musicie mi uwierzyć. Chciałbym, żebyście tam byli, ale jak wiadomo to tylko kwestia gustu. Jedynym moim dowodem jest zdjęcie na drodze przed spotkaniem trzech murzynów.
#pdk #coolstory
Pobierz S.....k - Razem z kumplem przemierzaliśmy rok temu całą Europę autostopem. To była św...
źródło: comment_zw3Txulfh2pk50uM2x1IZkIAf8fTKdvA.jpg
  • 2