Wpis z mikrobloga

Kaca mam. Jak każdy prawilny mieszkaniec Cebulandii postanowiłem wyleczyć się rosołem. Wyruszyłem więc na zakupy do pobliskiego marketu bo niezbędne składniki. Jako że dzisiaj sobota, więc ludzi w #!$%@? bo to chyba jakaś #!$%@? tradycja, żeby w sobote z rana robic zakupy całymi #!$%@? rodzinami. Spędziłem tam #!$%@? półtorej godziny. Ale ja nie o tym.

Wróciłem do domu, umyłem mięso, obrałem warzywa, nastawiłem wodę, wrzuciłem mięso, zagotowałem, dodałem warzywa.
#!$%@? ale będzie dobre. Tylko, że otumaniony kacem i nienawiścią do ludzi zapomniałem zakupić makaronu. No to co? Spodnie na dupe, kurtka na plecy i dawaj - do żabki!

Wchodzę, sięgam po makaron. Wziąłem dwa opakowania bo rosołu będzie jakieś 7-8 litrów. Kto bogatemu zabroni? Idę do kasy. A przy kasie taka sytuacja:
[K]asjerka - lat miljonpisiont, zaawansowana demencja i ślamazaryzm.
[S]taraBaba - klienka

No i [S] ma w reku, #!$%@?, pisiont zakladow w totka.
[S] - "A pani to mi sprawdzi te co tu mam" - i jeb ryzą papieru na ladę aż się lizaki zatrzęsły.

Za kasą druga stara #!$%@? ledwo żyjąca sprawdza. Ja wymownie zaszeleścilem opakowaniem makaronu, a ta zza kasy drze jape
[K] - "Mateuuuuuuusz" - ale #!$%@?, nikt nie przyszedl.
Sprawdziła jej te kupony i mowi:
[K] - "No, to ja tu widzę, że wygrała pani cztersci złoty!!!"
[S] - "No widzi pani jak, się gra to sie wygrywa!"
[S] - "Teraz niech mi pani da kuponów za to co wygrałam! Ale z każdej gry po kilka!"
I ta stara rura zaczyna drukować.. No myślałem, że zaraz zjem ladę dupą i osram je drzazgami!
W końcu przyszła moja kolej, rzuciłem jej wyliczony hajs i rzekłem:
[J] - "Proszę nie szukać tych dwóch groszy...." ( ͡° ͜ʖ ͡°)-
Następnie udałem się w stronę otwartych drzwi...

#truestory #bekazpodludzi #bekazrozowychpaskow #zabka #gotujzwykopem
  • 13