Wpis z mikrobloga

@pawlik90: Wygląda na nieźle wyrwane z kontekstu. Tam aż czuć, że jest druga część zdania/zdanie mocno związane z tym zdaniem. Pewnie chodziło o to, że system edukacji jest nastawiony na najlepszych, a nie na przyzwoitą edukacji tych słabszych.
@BongoBong:
- Jeżeli ktoś pochodzi ze wsi lub prowincji, to jego awans musi trochę potrwać. Ludzie ambitni odnoszą sukcesy, a ludzie mniej ambitni odpadają. To naturalne.

- To nie jest naturalne. Demokracja to system, który pozwala wszystkim partycypować w życiu społecznym. A jednocześnie to system, w którym nie dowartościowuje się ludzi kreatywnych, przedsiębiorczych czy ambitnych. Wszystkich traktuje się w ten sam sposób. Celem wprowadzenia punktów za pochodzenie byłoby zniesienie przywilejów dzieci
@BongoBong: Z tego wynika, że podział na etapy edukacji jest dobry, bo następuje separacja tych i tych. Z każdej takiej grupy, gdzie w swojej okolicy są wymiatacze znowu można wyodrębnić tych najlepszych ze swojej grupy.

Więc wychodzi, że każda szkoła może wyszkolić(wyodrębnić) super wymiataczy w swojej kategorii.
Co też znaczy, że reszta albo się musi w czymś doszkolić i być w tym dobra, albo być "nieudacznikami" życiowymi (♫♫♫ znowu w życiu