Wpis z mikrobloga

#ordynacjawyborcza #wybory #sejm #korwin @przemyslaw-wipler
Zaciekawiony znaleziskiem o gerrymanderingu zapoznałem się z filmami dotyczącymi ordynacji wyborczej autorstwa CGP Grey.

Jednym ze sposobów przeprowadzania wyborów przedstawionych u niego na prostych schematach jest ordynacja preferencyjna. Polega ona na zaznaczaniu na karcie do głosowania kandydatów nie krzyżykiem, a cyframi według naszych preferencji, czyli ulubiony kandydat - 1, drugi ulubiony - 2 itd. W przypadku otrzymania najmniejszej liczby głosów, głosy te zostają rozdzielone według zaznaczonych preferencji. Czynność ta jest powtarzana aż do uzyskania zwycięzcy.

Dzisiaj w Polsce w wyborach do Sejmu obowiązuje ordynacja proporcjonalna z uwzględnieniem progu wyborczego 5%. Czyli, żeby partia weszła do Sejmu musi uzyskać 752502 głosy (dane na podstawie frekwencji w wyborach parlamentarnych w 2011 roku). Wyborcy partii, która uzyska wynik poniżej tej wartości, w ogóle nie będą mieli reprezentacji w Sejmie.

A co jeśliby zastosować ordynację preferencyjną w wyborach do Sejmu? Posłużmy się przykładem partii KORWiN ( ͡º ͜ʖ͡º). Załóżmy, że zdobywa tylko 4,5 % i na starych zasadach nie wchodzi do Sejmu. Na nowych sądzę, że wielu wyborców Ruchu Narodowego, KNP, UPR i innych postawiłoby dwójeczkę przy nowej partii pana Mikke. W przypadku nie przekroczenia wyżej wymienionych partii progu wyborczego, głosy przeszłyby na partię KORWiN.

Taki sposób głosowania eliminuje odczucie, że głosując na małe partie tracimy głos. Ułatwia zdobywanie wyborców przez mniejsze partie. Oprócz ordynacji preferencyjnej proponuję także obniżenie progu wyborczego.

Zastosowanie ordynacji preferencyjnej w wyborach prezydenckich zmniejszyłoby prawdopodobieństwo potrzeby głosowania w II turze.
Dużym problemem w polskich realiach na jaki natknąłby się ten system jest nieudolność PKW.
  • 11
@VelicoFides: Zależy, który rodzaj głosowania preferencyjnego byś wybrał. Czy ten większościowy odbywający się w jednomandatowych okręgach (Alternative Vote - stosowane w Australii) czy może coś na wzór Irlandii (STV) - który odbywa się w wielomandatowych okręgach. I o ile w przypadku AV byłaby wymagana zmiana konstytucji to w przypadku STV chyba nie, choć pewności nie mam.
Ja sam jednak skłaniałbym się ku wprowadzeniu systemu mieszanego - kompensacyjnego. Jednak w takim przypadku
@VelicoFides: To akurat termin występujący dla systemów mieszanych, których są 3 typy. Sam system mieszany polega na tym, że wyborca oddaje dwa głosy - na partie oraz osobno kandydata w okręgu jednomandatowym. Jednak kwestia polega na tym, jak mandaty się rozdziela - przykładowo w systemie segmentowym (parallel system) wyniki z JOW oraz z list się po prostu łączy ze sobą. Zaś w przypadku głosowania kompensacyjnego najpierw mandaty liczy się z JOW,
@Mrboo: Nie bardzo widzę sens takich rozwiązań ( zakładając, że zrozumiałem ( ͡° ͜ʖ ͡°) ). Jak dla mnie wystarczyłby niski próg wyborczy na poziomie 0,5 - 1% i zwykłe proporcjonalne liczenie mandatów.
W ogóle ja widzę jeszcze możliwość zamiany Polski w jeden okręg wyborczy i zostawienia doboru kandydatów całkowicie w gestii partii.
@VelicoFides: Już raz nie było progu wyborczego i nie mamy najlepszych doświadczeń. Choć np. w Holandii jest ten próg wyborczy minimalny, zaś kraj jest jednym okręgiem wyborczym i podobnie, jak u nas głosuje się na listy partyjne z nazwiskami. (wybierając kandydata z danej listy partyjnej)
Czyli proponowałbyś zamknięte listy wyborcze? Niby rozwiązałoby to problem z np. wielkością karty czy książeczkowym formatem, ale to byłoby pewne "zamknięcie" dla wyborcy (choć i tak
@Mrboo:

Już raz nie było progu wyborczego i nie mamy najlepszych doświadczeń.

Tak, oczywiście zdaję sobie z tego sprawę, i dlatego nie postuluję zlikwidowania progu. Przy progu 1% i frekwencji 50% wymagana minimalna ilość głosów to 152565.

Jeśli chodzi o JOWy, to mam wrażenie, że nawet przy głosowaniu preferencyjnym utrudniałoby to życie mniejszym partiom. Mam rację?
@VelicoFides: Tak, chyba że zastosowano by Irlandzkie STV. To raczej bardziej pomogłoby mniejszym partiom, choć nie byłoby pewności, że coś zdobędą.
Zaś w przypadku ordynacji mieszanej proste - po prostu mniejsze partie raczej dostawałyby mandaty przydzielane z list i tyle.
@VelicoFides: Zapewnia rozdział mandatów w miarę proporcjonalnie przy okazji umożliwiając wyborcy wybór posłów niezwiązanych z żadną partią. Ale wiadomo - STV też mogłoby być.
@VelicoFides: Chyba pewne pokolenie by musiało wymrzeć. Ja sam raczej zrobiłbym to co w Nowej Zelandii - tam obywatele wybierali spośród kilku systemów wyborczych i sami zdecydowali o zmianie sposobu głosowania:
http://en.wikipedia.org/wiki/Electoral_reform_in_New_Zealand

Jednak tu też - referendum - trudno nakłaniać Sejm, a i Prezydent RP musi mieć poparcie Senatu, by mógł takowe ogłosić.

Ale bez ludzi chcących zmianę nie ma szans na to w najbliższym czasie... :/