Wpis z mikrobloga

Tak więc Mireczki, minął tydzień od czasu kiedy przyjechałem do #uk na #emigracja ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pierwsze trzy dni mieszkałem w jakimś strasznym lokalnym domu. Udało mi się drugiego dnia trochę fartem znaleźć pokój w naszym polskim standardzie wykończenia za 300funtów media w cenie (spareroom rządzi).
Okolica całkiem spoko (Leeds, północny zachód)

Mam tylko jedno pytanie do mireczków z UK - kiedy człowiek przestanie odczuwać to cholerne zimno?!

Poniżej ciąg dalszy jak macie ochotę poczytać i może się komuś przyda.

Jedyne co mnie przerażało to rozmowa w j. angielskim, okazało się jednak że nie taki angielski straszny jak mi się wydawało. Myślałem tak do momentu w którym poszedłem zjeść fish&chips, tam lokalesi z Yorkshire zaczeli nawijać po swojemu i zdębiałem gdyż nie zrozumiałem kompletnie nic (ʘʘ)

Zgodnie z radami wykopków pierwsze co zrobiłem w ciągu dwóch dni to:
1. Wysłałem swoje prawko C do DVLA żeby otrzymać counterpart licence która umożliwi mi przez rok jazdę zawodowo po UK (koszt ok. 40 pensów za znaczek i 1 unta za wydrukowanie formularza D9 ze strony DVLA).

2. Konto w banku:
Barclays wymagał ode mnie potwierdzenia lokalnego adresu ale nie w postaci listu od landlorda tylko jakiegoś rachunku na mnie czy też listu z datą spotkania na NIN więc olałem.
Lloyds podszedł do sprawy trochę lepiej, oczywiście dalej wymaga potwierdzenia adresu ale konto można (a nawet wskazane) założyć przez internet i w ciągu 14 dni donieść im potwierdzenie adresu.

3. NIN czyli National Insurance Number - zadzwoniłem ale niestety trafiałem na kobietki których po prostu nie rozumiałem, zleciłem z ładnym uśmiechem telefon o NIN mojej znajomej i rozmowę mam w czwartek czyli cztery dni od wykonania telefonu.

4. Praca, tak sobie myślę, że CV napisane w sposób prawie idealny z dotychczasowym przebiegiem kariery nie mającej za wiele wspólnego z pracą fizyczną nie przeszkadza przypadkiem w dostaniu pracy.
Zrobiłem kilka wersji na różne stanowiska, jedno jako fizyczny (okrojone do minimum i na maxa sztampowe), drugie jako kierowca (trochę ładniejsze ale też dupy nie urywa) trochę podkolorowane, trzecie gdybym szukał przypadkiem pracy w zawodzie czyli elektronika (ładne, dopieszczone i w ogóle pro).

Wysyłałem CV korzystając głównie z reed.co.uk, indeed.co.uk, totaljob.co.uk
Na CV fizyczne odzew zerowy, na kierowcę kilka telefonów w ciągu dwóch dni ale rezygnują jak się dowiadują, że nie mam jeszcze prawka, więc jak nie masz prawka w ręku to za dużo nie zdziałasz.
No i najlepsze :) wysłałem to dopieszczone CV w odpowiedzi na jedno ogłosznie w charakterze lutowacza płytek (blisko zawodu) tego samego dnia dostałem e-mailem zaproszenie na rozmowę a dzisiaj byłem w tej firmie i dostałem tą pracę. Tak że zamiast napierniczać na magazynie za najniższą będę sobie siedział w ciepełku i lutował za najniższą ;)

Ale ale, będąc jeszcze w PL zrobiłem sobie stronkę z ostatnim moim projektem z myślą, że może się do czegoś przydać i się nie myliłem. Przy rozmowie kwalifikacyjnej pokazałem paluszkiem, że jest taka stronka i jest na niej opis mojego projektu który zrobiłem tak tylko dla treningu.
Manago zakreślił sobie adres stronki i zaprowadził mnie do swojej koleżanki na test trzymania lutownicy, który to zdałem celująco. Po teście przyszedł po mnie wraz z jakimś sympatycznym Mohamedem, zaprosił do pokoju konferencyjnego zamknął drzwi i wypytali mnie co tak naprawdę potrafię. Dostałem zapewnienie, że jeżeli tylko poprawię angielski to wrzucają mnie do działu prototypowania a później może do projektowania PCB czy programowania mikrokontrolerów więc prawie #wygryw

Reasumując: w ciągu tygodnia czasu da się ogarnąć temat imigracji i to z pracą w zawodzie!
  • 24
@KryspinChrupki: no z tym angielskim i telefonem o nin trochę smutne, że nie próbowałeś sam, ale i tak gratuluję ;) ważne to się nie poddawaćc jeśli się chce to język sam przyjdzie z czasem, a jak widać liczą się umiejętności ;)

Pozdro i zapraszam na piątkowe #yorkshirewykopparty ;)
@szancik: 50eurło za 2 noce, jak nie doniosę potwierdzenia to pewnie usuną konto z systemu (narazie jest nieaktywne), powiedziałem że w czwartek mam rozmowę o NIN i nie było problemu :)

@sorek: Spróbowałem ale powiem szczerze spociłem się przy tym strasznie, gdybym nie miał tej znajomej to pewno znowu bym dzwonił, tak łatwo się nie poddaję :D
@KryspinChrupki: Pamiętam jak ja dzwoniłem, żeby umówić się na rozmowę o NIN. Słuchawki do grania, spokój w domu, cisza w pokoju. Moje zmysły były wyostrzone a i tak skończyło się na literowaniu nazwiska po wyrazach (c- cucumber pozdro) bo babka jakoś nie mogła mnie zrozumieć. Uważasz, że minimalna pensja jest ok czy należy Ci się trochę więcej za taką robotę?
@kkurtyka: Przygotowałem sobie na to okazję fonetyczny alfabet NATO (alfa, bravo, charlie itd.) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Za lutowanie mało, na wstępie w ogóle była mowa o tym że 6.50 przez pierwsze trzy miesiące a później 7. Myślę, że po zmianie stanowiska będzie więcej i to tak rozsądnie więcej (ʘʘ)

Zawsze moge wrócić do pracy jako kierowca :)
3. NIN czyli National Insurance Number - zadzwoniłem ale niestety trafiałem na kobietki których po prostu nie rozumiałem, zleciłem z ładnym uśmiechem telefon o NIN mojej znajomej i rozmowę mam w czwartek czyli cztery dni od wykonania telefonu.


@KryspinChrupki: nie mogłeś się rozłączyć i dzwonić później?
Ciekawe czy byście tak wszyscy gratulowali, jakby ktoś z was dostał w Polsce pracę operatora lutownicy za minimalną krajową...
@czyscioszek: oczywiście, że mogłem i w zasadzie pewnie bym to zrobił ale jak ochłonąłem to już było po czasie, a skoro mogłem sobie ten proces ułatwić to po co sobie komplikować?

@darck: z jednej strony absolutnie masz rację ale jest jeszcze ta druga strona już nie taka oczywista.