Aktywne Wpisy
Lynch9 +51
TABLETKA DZIEŃ PO OD 15 ROKU ŻYCIA BEZ RECKI, MONSTER W ŻABCE OD 18 LAT XDDDDDDDDDD TEN KRAJ TO MEM!
Wygrały farbowane Julki które poszły do wyborów tylko i wyłącznie z hasłem "Nie będziesz szła sama" "Aborcja na życzenie!!!" - przygłupie Julki bez szkoły, bez wiedzy odnośnie funkcjonowania kraju, nie wiedzą nic o budżecie, gospodarce - ich mottem przewodnim i tym po co stanęły w kolejce do wyborów była ABORCJA. To jest
Wygrały farbowane Julki które poszły do wyborów tylko i wyłącznie z hasłem "Nie będziesz szła sama" "Aborcja na życzenie!!!" - przygłupie Julki bez szkoły, bez wiedzy odnośnie funkcjonowania kraju, nie wiedzą nic o budżecie, gospodarce - ich mottem przewodnim i tym po co stanęły w kolejce do wyborów była ABORCJA. To jest
Dlaczego zwykli budowlańcy nie zarabiają minimalnej? Nie mówię tu o specach od wykończeniówek tylko o zwykłych pomocnikach czy tych niewykwalifikowanych budowlańcach np. od kopania rowów, ciągnięcia kabli albo innych robót drogowych.
Dlaczego ich praca jest warta więcej niż wynosi minimalna? W czym oni są tak naprawdę lepsi że im się płaci więcej niż powinno?
#budowlanka #budownictwo #budowa #praca #pracbaza
Dlaczego ich praca jest warta więcej niż wynosi minimalna? W czym oni są tak naprawdę lepsi że im się płaci więcej niż powinno?
#budowlanka #budownictwo #budowa #praca #pracbaza
Będąc nastolatkiem byłem mega przegrywem - byłem zamknięty w sobie, słuchałem dniami i nocami Myslovitz i wierzyłem, że życie daje mi po dupie i że jestem jakiegoś rodzaju mesjaszem - że muszę cierpieć, żeby inni mieli lepiej i że jestem z góry skazany na porażkę, że skończę jako zadłużony prawiczek na ulicy. Koledzy mnie nie lubili, bo uważałem się za lepszego, bo "ja siedzę w internecie i wszystko wiem lepiej, a wy plebejusze chodzicie na imprezy i ruchacie ale to wy jesteście #!$%@?, bo ja jestem od was mądrzejszy". Z perspektywy czasu widzę, jak wielkie bagno miałem w głowie i jak mocno zamknięty byłem w swoim świecie. Ogromne ilości kompleksów i frustracji wylewałem w internecie, bluzgając ludzi, którzy się ze mną nie zgadzali i nazywając każdego debilem, jednocześnie podlizując się dziewczynom w celu potencjalnego zaruchania.
Sprawa się zmieniła gdy mnie ojciec #!$%@?ł z domu, bo nie poszedłem na studia i mając 19 lat #!$%@?łem się i grałem w gry całe dnie, i pozwalałem moim rodzicom na utrzymywanie darmozjada. Gdy już #!$%@?łem do tej warszawy, znajomy znajomego ogarnął mi robotę na zmywaku i podjąłem pierwsze próby socjalizacji. Owszem, zmywałem naczynia, ale poznałem bardzo wiele młodych osób (kelnerzy. barmani), którzy mnie nie znali i jakimś dziwnym cudem dawali mi szansę na poznanie siebie. Potem zacząłem czytać fora o rozwoju osobistym, ale wciąż nie miałem w sobie odwagi by podjąć jakiekolwiek działanie i głęboko wewnątrz siebie wiedziałem, że jestem #!$%@? i że muszę coś zmienić - że samo mieszkanie w wawie to za mało, by nie być totalną #!$%@?ą.
Wtedy natrafiłem na fora o pua. Nie wierzyłem w ten shit, wyśmiewałem tych ludzi, nazywając ich debilami, a dziewczyny, z którymi ci ludzie rzekomo spali to były dla mnie skończone idiotki i dziwki bez wartości. Ale czytałem to dalej, karmiłem się tym gównem aż miałem dość i postanowiłem, że #yolo i że muszę coś zrobić. Poszedłem do Sephory, popsikałem kilka próbek perfum i podszedłem pod Galerią Mokotów do jakiejś loszki z zapytaniem, które jej się najbardziej podobają.
Miałem wtedy 21 lat. Drżałem cały, jąkałem się, ale z uporem maniaka próbowałem się uśmiechać i brzmieć jak najbardziej poważnie. Zapewne wyglądałem creepy, ale ta miła dziewczyna po prostu kontynuowała rozmowę i uśmiechała się do mnie. Jak od niej odszedłem czułem taki #wygryw że myślałem, że uda mi się wszystko w życiu. Niedługo później zrozumiałem, że pua w takim wydaniu w jakim je czytałem, to manipulacja i NLP i że jedyne co mnie z tego obchodzi, to po prostu życie pełnią życia i nie #!$%@? się ze sobą. Że muszę robić cokolwiek, ale nie mogę się dłużej zamykać w swojej głowie i oceniać z góry każdego, bo sam nie jestem w niczym lepszy. Więc chodziłem do barów i pubów i podglądałem ludzi, obserwowałem, szukałem wzorców zachowań. Zauważyłem, że najbardziej lubiani są ci, którzy po prostu mają #!$%@?. Sam chciałem taki być, więc powoli naśladowałem ich zachowania. Znając mnie, wyglądałem wtedy żałośnie, ale wciąż próbowałem. W głębi duszy nie miałem #!$%@?, bo wciąż miałem ogromne kompleksy, ale przynajmniej się starałem - na siłę zmuszałem się do prostowania ciała idąc, w autobusie szukałem wzroku innych osób i z całych sił próbowałem utrzymywać dłużej kontakt wzrokowy - z całej siły chciałem po prostu pokonać własne słabości i nie wymięknąć. Mniej więcej w sierpniu 2012 na jednym z for poznałem loszkę, która zgodziła się przyjechać do mnie do wawy. Fantazjowałem o niej, pisałem jej wiersze i poematy. Nie wiem, czemu, ale jej się to podobało i mnie rozprawiczyła. Świat stał przede mną otworem i byłem w stanie zrobić wszystko - przespałem się w końcu z dziewczyną, a przecież jeszcze kilka lat temu nie wierzyłem w to, że taka cudowna rzecz jak seks może mi się przytrafić.
I... okazało się,że fora pua miały rację. Przynajmniej po części. Kobiety naprawdę lubiły seks i życie naprawdę może być przyjemne, gdy zaczniemy w to wierzyć. Z tamtą loszką byłem przez 3 miesiące na odległość i to był okropnie #!$%@? związek, ale przynajmniej się bzykaliśmy. Czułem, że to wystarczy. Potem zacząłem chodzić do klubów i socjalizować się - poznałem masę osób, z którymi do dziś trzymam kontakt. I okazało się, że nie jestem introwertykiem - okazało się, że mam bardzo ekstrawertyczny charakter i że jąkanie było wynikiem lęku, który przezwyciężyłem. Okazało się, że jak się nie garbie i jak ładnie ułożę włosy, to jestem całkiem znośny z wyglądu. Okazało się, że dziewczyny na mnie chętnie zerkają i że chętnie podejmują rozmowę, gdy się do nich podejdzie. Okazało się, że jedyne co mnie ogranicza, to moja własna głowa i że te granice się stale zmieniają, dlatego np zdecydowałem się na seks w kiblu w klubie - żeby zobaczyć, czy mogę. I mogłem. Najgorszy seks w moim życiu, ale to bez znaczenia. A w marcu 2013, ja i mój ówczesny najlepszy ziomek, na tej samej imprezie poznaliśmy dwie różne dziewczyny - ja z jedną byłem do kwietnia 2014, a on ze swoją wciąż jest. I okazało się też, że laska poznana w klubie to nie #!$%@? - moja eks miała złote serce, tylko #!$%@?ący charakter i na dłuższą metę by to nie wyszło, ale daleko było jej do "łatwej" czy "puszczalskiej", bo przede mną spała z tylko jednym facetem.
A co dalej? Mogę opisać, ale nie w tym wpisie - jakby ktoś chciał poczytać, to chętnie napiszę co się działo dalej.
Czemu to wszystko piszę? Nie wiem. Trochę to taka #spowiedzlogina bo wiem, że na mirko jest dużo ludzi z ogromnym potencjałem, którzy sami się blokują, bo nie wiedzą, że mogą coś osiągnąć. Ja byłem naprawdę okropnie #!$%@?. Dalej jestem #!$%@? w wielu aspektach, ale to co mi najbardziej w sobie przeszkadzało - naprawiłem. Zajęło to kilka lat, wymagało ogromnego zaparcia i wiary w siebie, ale udało się. I to nie koniec - dalej chcę się rozwijać i naprawiać w sobie to, co wymaga naprawy. I wiem, że jedyne, co muszę zrobić w tym kierunku, to po prostu zacząć coś robić w tym kierunku.
#coolstory #truestory #wyrywajzloginem
Komentarz usunięty przez autora
@Dakkar: NIGDY nie jest za późno na zmiany. Najlepszy moment na zmiany zawsze jest TERAZ, ile byś lat nie miał. Czego mu współczujesz? Tego, że dawno wygrał ze stulejką? Chyba zazdrościsz.
Teraz taka skreslilnym z automatu
@Lootnik: Dlaczego popadasz od skrajności w skrajność. Nie pisałem o tym, że jedynym miłym sposobem spędzania czasu są loszki i imprezy. Są jednym z wielu. Niemniej warto zajać się tym teraz, bo im później zaczniesz, tym większe będziesz miał opory to raz i dwa, większe szanse na to, że zostaniesz chodzącym portfelem, a nie równoważnym partnerem.
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
@Lootnik: gratulacje, podczas pisania jednego komentarza stuknęło ci 27 lat. Wszystkiego najlepszego! Mamy solenizanta, panowie.
( ͡° ͜ʖ ͡°)