Aktywne Wpisy
Moseva +26
Jakie są Waszym zdaniem najbardziej boomerskie powiedzonka?
Podaje swoje typy:
- “Internauci”
- “Na wychodnym”- opis 90% postów w których początkujący rodzice poszli na jakąś imprezę bez bombelków
- “Na cito”
#glupiewykopowezabawy #boomer
Podaje swoje typy:
- “Internauci”
- “Na wychodnym”- opis 90% postów w których początkujący rodzice poszli na jakąś imprezę bez bombelków
- “Na cito”
#glupiewykopowezabawy #boomer
GuPerko1 +13
Mam takie pytanie do osoby czytającej ten wpis: co daje Ci wykop. Dlaczego tu siedzisz, czytasz te duże ilości materiału zupełnie bezużytecznego. Oczywiście w tym potoku gówna trafi się jakaś perła, ale czy ten portal to najlepszy sposób na znajdywanie wartościowych treści? Nie lepiej zasubskrybować interesującego Cie kanału albo podcastu? Prześledź swój dzień i zobacz ile czasu zajmuje Ci przesiadywanie na tym portalu. Ja u siebie zauważyłem, że jak mam tylko wolną
#999 #ratownictwo #ratownikmedyczny
1. Wezwanie "napad/pobicie", dziewczynka lat 12. Po przybyciu na miejsce (dom) zastajemy płaczące dziecko z widocznym urazem głowy oraz patrol policji. Z pierwszej rozmowy z policjantem na osobności dowiadujemy się iż doszło do próby gwałtu. Dziecko zostało zaatakowane w biały dzień na klatce schodowej. Zostało uderzone w głowę po czym gość zdjął swoje i jej spodnie...całe szczęście jakaś sąsiadka usłyszała krzyki i spłoszyła napastnika. Mimo tego, że byliśmy bardzo w środku "zagotowani" i zszokowani po tym co usłyszeliśmy od policjantów to nie mogliśmy tego okazywać. Ogólnie była to ciężka przeprawa (rozmowa, badanie) i po powrocie do bazy musieliśmy dać upust swoim emocjom (worek bokserski). Podziwiam ojca dziewczynki, że był mega spokojny... pewnie jego tak samo rozsadzało w środku jak nas a mimo to nie okazywał tego przy dziecku.
2. Wezwanie do zakładu pracy oddalonego o kilka kilometrów od miasta. Mężczyzna "Nn", wiek ok. 30, Powód "wypadek/urwana ręka". Treść wezwania, buzująca adrenalina spowodowała iż na miejscu zdarzenia byliśmy w maksymalnie krótkim czasie. Dowiadujemy się iż poszkodowany zdążył tylko krzyknąć przez radiostacje, że miał wypadek i od tamtej pory została wezwana karetka i nikt u niego nie był. Pracownik wskazał na terenie zakładu miejsce do którego mamy się udać. Był to duży zbiornik/silos a poszkodowany pracował na 4 piętrze w środku z tego względu postanawiamy do małej windy zabrać cały sprzęt jaki może być potrzebny (deska ortopedyczna, torba ratownicza, torba opatrunkowa, defibrylator, zestaw do zaopatrywania amputacji, łączność). Po dojechaniu na piętro i otwarciu drzwi windy zauważyliśmy strumyk krwi wypływający z pobliskiego pomieszczenia. Po wejściu zastaliśmy poszkodowanego lat. 27, blady, przytomny/podsypiający z urazową amputacją kończyny górnej na poziomie ramienia. Pacjent we wstrząsie więc bierzemy się do roboty a w miedzy czasie wzywamy drugą karetkę na pomoc do zniesienia pacjenta. Chwile po nas dojechał patrol policji więc też został zaangażowany do pracy. Niestety kończyna górna była nie do uratowania ponieważ wciągnęła ją maszyna "mieląca" tak więc pacjent trafił na najbliższy SOR w celu zaopatrzenia urazu. Kończyna nie była ucięta tylko urwana. Podczas rozmowy z pacjentem w karetce dowiedzieliśmy się iż maszyna pociągnęła go za rękaw i gdyby się nie zaparł to by go całego zmieliło, za tydzień miał brać ślub...no i, że po tym wszystkim to się chyba zabije... ogólnie takie akcję sprawiają, że człowiek czuje wielką satysfakcję i na bok odchodzą wszystkie wkur*ienia z pierdołowatych wezwań których jest niestety najwięcej.
Z racji tego iż w tym zakładzie pracuje mój dobry kolega to zrobił mi zdjęcia pomieszczenia zaraz po całej akcji a dodatkowo mam też zdjęcia od ratowniczki z SORu która zrobiła dokładniejsze zdjęcie miejsca urazu.
UWAGA SPOJLER +18!
Masakra
jak dużo czasu minęło od zgłoszenia do przyjazdu, że facet tylko "przysypiał" chociaż urwało mu rękę?
Jak ktoś zgłosi to usuną wpis.
@nexiplexi: nie mam pojęcia dlaczego nikt tam nie poszedł, akurat w tym miejscu były tylko 2 osoby wolne więc jedna zajęła się wzywaniem a druga pobiegła kilkaset metrów dalej otwierać bramy wjazdowe. Poszkodowanemu tak drastycznie spadło ciśnienie, że zadziałały "fizjologiczne systemy obronne" w tym przypadku obkurczenie naczyń krwionośnych
chyba faktycznie coś rzuca mi się na oczy
@2501: a spróbuj użyć innej przeglądarki. Właśnie sprawdzałem na telefonie i swoim laptopie i nadal działa link.
trochę nie na miejscu chyba pytanie, ale czy facet-ofiara wypadku to postawny/silny człowiek, że udało mu się zaprzeć i nie zginąć, czy to adrenalina?
@nexiplexi: jak dla mnie z