W czasie egzaminu pytam się kursantki, czy zna Zieloną Górę. Odpowiada, że tak. - W takim razie pojedziemy tak, jak w kierunku na kąpielisko Ochla. Po pewnym czasie patrzę, a ona jedzie w zupełnie innym kierunku. Pytam się: Gdzie pani jedzie? Do domu – odpowiada. - Po co? - Po strój kąpielowy…
@Achon100: no super, ale od kiedy to na egzaminie na prawo jazdy mowi sie "jedziemy pod mc donalda" a nie "prosze na skrzyzowaniu skrecic w prawo?" Smierdzi fejkiem, won.
no super, ale od kiedy to na egzaminie na prawo jazdy mowi sie "jedziemy pod mc donalda" a nie "prosze na skrzyzowaniu skrecic w prawo?" Smierdzi fejkiem, won.
@wolololo2: Nie masz racji. Ja na egzaminie miałam polecenie jechać zgodnie z drogowskazami w kierunku Bydgoszczy. Jest to normalna praktyka na egzaminie, jak najbardziej dopuszczalna i nawet lepsza dla kursanta, bo może sam wybierać trasę. Znam kilka innych przypadków, gdzie właśnie tak odbywał
@Szalom: tu nie chodzi o kija w dupie, tak jak napisała @Achon100 to jest normalna praktyka, egzaminator może mówić kierunki bezpośrednio, ale także nakazać jazdę wg znaków
@Achon100: ok, ale to jest jazda według znaków (drogowskazy są przecież normalnie zawarte w kodeksie drogowym), a wydawania komend w stylu: "jedziemy na basen" raczej nie ma, w razie porażki zdający mógłby się odwołać tłumacząc, że polecenia były niejasne, dlatego też wyczuwam że to fejk...
Kilka lat temu, gdy obowiązywały jeszcze inne przepisy, na egzamin sprawdzający, po zatrzymaniu prawa jazdy, zgłosił się mężczyzna, od którego wyraźnie było czuć woń alkoholu. Zarzekał się jednak, że nic nie pił. Rozpoczął się egzamin w ruchu drogowym, a egzaminator wybrał kierunek jazdy wprost do komendy policji, cały czas bacznie kontrolując poczynania kierowcy.
Fejk. Żaden egzaminator w życiu by nie wpuścił pijanego za kółko, bo sam by za to poleciał.
@mateusz_wajche_przeloz: egzaminator nie robił tego po złości. Przecież gdyby ktoś powiedział "Nie wiem jak się tam jedzie", to byłoby spoko, ale laska chciała jechać po strój kąpielowy...
Były centra egzaminacyjne, a jeszcze wcześniej egzaminy odbywały się w szkołach jazdy, przyjeżdżał egzaminator i za pół świniaka każdy zdawał. ( ͡°͜ʖ͡°)
W czasie egzaminu pytam się kursantki, czy zna Zieloną Górę. Odpowiada, że tak. - W takim razie pojedziemy tak, jak w kierunku na kąpielisko Ochla. Po pewnym czasie patrzę, a ona jedzie w zupełnie innym kierunku. Pytam się: Gdzie pani jedzie? Do domu – odpowiada. - Po co? - Po strój kąpielowy…
Więcej historii w znalezisku: http://www.wykop.pl/ramka/2405858/co-sie-sprawdza-bagietka-i-po-co-stroj-kapielowy-na-egzaminie-na-prawo-jazdy
#polska #prawojazdy #dzisiejszamlodziez #samochody #motoryzacja #heheszki #humor #mikroreklama
@wolololo2: Nie masz racji. Ja na egzaminie miałam polecenie jechać zgodnie z drogowskazami w kierunku Bydgoszczy. Jest to normalna praktyka na egzaminie, jak najbardziej dopuszczalna i nawet lepsza dla kursanta, bo może sam wybierać trasę. Znam kilka innych przypadków, gdzie właśnie tak odbywał
Fejk. Żaden egzaminator w życiu by nie wpuścił pijanego za kółko, bo sam by za to poleciał.
@Achon100:
a przed rokiem 2000 co było?
Komentarz usunięty przez autora
Były centra egzaminacyjne, a jeszcze wcześniej egzaminy odbywały się w szkołach jazdy, przyjeżdżał egzaminator i za pół świniaka każdy zdawał. ( ͡° ͜ʖ ͡°)