Wpis z mikrobloga

@szczekaj: pracowałem w neonecie i jest tak jak mowisz, promocje z gazetki wchodza popoludniu czasem. raz, że nie da sie zrobic wszystkiego w jednej sekundzie przy otwarciu sklepu nastepnego dnia, a dwa jest to zrobione wlasnie dla takich ludzi, ktorzy przyszli za wczesie - po co masz dwa razy chodzic do sklepu, abo co gorsza - juz nie wrocic? ;) Szczerze mówiać to akurat neonet ustawiony jest frontem do klienta. sam
Parę lat temu pracowałam latem w sieciówce z ubraniami, nienawidziłam takich 'promocji' :( oznaczało to spędzenie paru godzin na ponownym cenowaniu wszystkich ciuchów. Sęk w tym że trzeba było nakleić cenę o 20% wyższą i ją przekreślić, stara zostawała niezmieniona :)
@ziobro2: czynnik ludzki. Myslisz, ze tak łatwo kontrolować i metkowac kilkadziesiat-kilkaset produktów dziennie? ;)
Kto kiedykolwiek pracowal w handlu ten wie
@Szilom: ty to nazywasz czynnik ludzki tylko.dziwnym trapem ceny na pudelkach sa drozsze ... gdybym sie nie idezwal ze na stronie neo sa tansze to.zaplacil bym wiecej
Zapewniam Cie, ze czynnik ludzki.
Gdyby ktoś z centrali dowiedzial sie ze sklep w ten sposob manipuluje cenami to kierownik leci od ręki ;)
@iksem: U mnie jak w mieście robili wielkie otwarcie... to przerobili gazetkę jaka była w innych miastach na super otwarcie u nas. Ludzie jak muchy polecieli na promocje, bo to przecież otwarcie co coś specjalnego dajom :D