Aktywne Wpisy
meltdown +37
Używa ktoś z was jeszcze tzw. dumbphone, czyli klasycznych telefonów z klawiaturą?
#telefony #minimalizm #nostalgia
#telefony #minimalizm #nostalgia
Kamienie +9
Szukam czegoś dobrego do czytania. Czegoś naprawdę dobrego. Od kilku godzin przebijam się jednak przez strony wydawnictw, księgarni internetowych i forów w poszukiwaniu czegoś godnego uwagi i nie mogę znaleźć niczego ciekawego.
Może ktoś z Was do polecenia dobrą powieść, która skradła mu kilka wieczorów i pozostawiła po sobie niedosyt?
Czego szukam?
- czegoś, co nie jest romansem, horrorem, kryminałem ani Orzeszkową
- zależy mi na ciekawej historii z krwistymi, interesującymi bohaterami
Może ktoś z Was do polecenia dobrą powieść, która skradła mu kilka wieczorów i pozostawiła po sobie niedosyt?
Czego szukam?
- czegoś, co nie jest romansem, horrorem, kryminałem ani Orzeszkową
- zależy mi na ciekawej historii z krwistymi, interesującymi bohaterami
historia zaczyna się 7 lat temu, kiedy ją poznałem. od początku mi się podobała, ale byłem wtedy jeszcze zbyt wielką stuleją, żeby próbować. zbyt ładna, tak pomyślałem. przez to 7 lat spotykaliśmy się sporadycznie, nigdy sam na sam, zawsze w większej grupie znajomych. lata mijały, ja nabywałem doświadczenia, spotykałem się z różnymi różowymi, ale o niej zapomniałem, była koleżanką i nigdy nie myślałem o niej poważnie. końcem zeszłego roku spotykaliśmy się trochę częściej. wspólne wypady między innymi do budapesztu, berlina, takie tam weekendowe wycieczki. zauważyłem, że wspomniany różowy zaczyna coraz częściej do mnie pisać, dzwonić, ale nie wpadło mi do głowy, że hej, ona chce cię zruchać. dowiedziałem się o tym dopiero, kiedy jej przyjaciółka mi o tym powiedziała, a brzmiało to tak: ej niebieski, ona chce cię ruchać, a ty nic nie widzisz, ślepy #!$%@?. wtedy zaświtało.
zacząłem się z nią umawiać. na początku wszystko prawilnie, kawki, herbatki, piwka. później wieczorne krótkie wyjazdy poza miasto i tym podobne. wszystko się kleiło i trwało jakieś półtorej miesiąca. wspólne znajome mówiły, jak to ona im hehe opowiada, że super i w ogóle wszystko się układa. do czasu. miałem ostatnio trochę na głowie, więc spotykaliśmy się rzadziej. oczywiście o niej nie zapomniałem. wpadłem na chwilę do miejsca, w którym pracuje. rzuciłem jej jakimś kwiatkiem, pośmieszkowałem, porozmawiałem. i nagle, out of fuckin' nowhere, różowy stwierdził, żebym #!$%@?ł. oczywiście nie powiedziała tego wprost. zwodziła mnie, że dużo pracuje, nie ma czasu, urwała kompletnie kontakt. było to jakieś dwa tygodnie temu. wczoraj próbowałem ją zaprosić na jakieś spotkanie w przyszłym tygodniu: eee, siema nie mam czasu.
#przegryw here. #!$%@?łem sytuację, w której to różowy bardziej chciał mnie, niż ja ją. niestety później role się odróciły.
feelsy mocno.
@sgflt: nice one
@totutaj: no to co Ty to #!$%@?? :D