Wpis z mikrobloga

@galicjak: @parsiuk: Podwórce (wkurza mnie słowo woonerfy) to fajna sprawa ale wybór ich lokalizacji to czasem woła o pomstę do nieba! O ile takie uliczki jak Piramowicza czy Włókiennicza to świetny wybór to 6 sierpnia która powinna być "przebita" przez Kościuszki żeby odciążyć Zieloną i Narutowicza to dramat!
Niestety demokracja ma to do siebie że nie decydują specjaliści od transportu a tacy krzykacze którzy zbiorą wokół siebie odpowiednio duży tłum,
m.in moja babcia


@Przygoda: i co z tego? Trzyma wszystkich za mordę? :) Siedziałem w okolicach Wschodniej parę lat. Byłem chyba na każdym podwórku przy Wschodniej i przy Włókienniczej. Bez zmiany tkanki społecznej żaden woonerf, żadne kawiarenki czy inne przybytki dla soft-ludzi nie ma tam racji bytu. Co oczywiście nie znaczy, że nie należy próbować.
atologię i niepłacących "bo nie" należy wywalić do kontenerów gdzieś na obrzeża, to fakt!


@Przygoda: hehe nie wiem czy tworzenie nowych gett w miejsce starych tylko po to, żeby uatrakcyjnić śródmieście miasta pod kątem turystycznym to najlepszy pomysł, ale rzeczywiście jest to problem, który trzeba rozwiązać. Musisz tylko pamiętać, że wywalając ta patologię do kontenerów wywalasz niekiedy całe rodziny z dziećmi. Wiele dzieciaków 12-13 letnich już jest tam mocno skrzywionych. Niestety.
@ksaler: Może podpadnę tym którzy uważają że trzeba dawać kolejną szansę itd ale wg mnie jedyny sposób żeby ci ludzi zaczęli normalnie funkcjonować to właśnie wywalenie ich jak najdalej. Jak przestaną pić, znajdą pracę to będa mogli wynająć sobie coś lepszego a jak wolą tak niech zgniją z daleka od normalnych ludzi.
@Przygoda: no spoko, tylko że wywalenie ich na przedmieścia, gdzie beda żyli tylko wśród takich jak oni, z mniejszą kontrolą i społeczną i prawną, to prosta droga do stworzenia getta pełnego slumsów. Tam nikt pić nie przestanie. A jak przestanie to zostanie bohaterem filmu jako nawrócony heros ;)