Wpis z mikrobloga

#997 #psychologia #truestory #prawo #zbrodnia
Na spotkaniu z panią profesor która zajmuje się psychologią sądową słyszałem jedną z najstraszniejszych historii po której człowiek ma refleksje na temat ludzkiej natury i umysłu.

Wyobraźcie sobie normalnego człowieka, nigdy nie karanego, mającego rodzinę, brak jakichkolwiek zaburzeń psychicznych. Facet ten prowadzi zwykłe życie szaraczka, aż tu nagle przychodzi dzień 24 sierpnia (w opowiadaniu pani profesor została podana inna data, ale nie pamiętam jaka). Faceta budzi coś w nocy, jednostajny dźwięki który opisuje jako jakieś walenie. Walenie nie daje jemu spokoju, nie może usnąć więc próbuje znaleźć jego źródło. Dźwięki dobiega z pokoju jego matki, im bardziej się zbliża tym dźwięk jest bardziej słyszalny. Wchodzi do pokoju matki, zlokalizował źródło dokładnie- dźwięk dobiega dokładnie z głowy jego matki, a w jego umyśle rodzi się szaleństwo. Facet idzie do kuchni, bierze młotek i wraca do pokoju matki. Zaczyna walić młotkiem w głowę matki, robi z niej miazgę- dźwięk ustaje.

Sam zgłasza się na policje, mówi że był w transie. Sąd nie skazuje go na więzienie i nie wsadza do żadnego zakładu zamkniętego, a zostaje poddany opiece i obserwacji psychologa mieszkając dalej z rodziną.

Mija rok od tego zdarzenia. Dokładnie 24 sierpnia następnego roku facet znowu budzi ten sam dźwięk. Wstaje, obok niego spokojnie śpi jego żona. Tym razem walenie docierało z głowy jego córki...
:(
  • 25
  • Odpowiedz
@Angrist: teoretycznie możliwe, w praktyce facet by kilka lat w psychiatryku posiedział na pewno. Przy czym, znając standardy lat 90-tych, to, jeżeli nie był psychicznie chory i nic z nim wcześniej niepokojącego się nie działo, to zapewne pietnastak w Sztumie.
  • Odpowiedz
@rafalu90: @Angrist: Więzienie nie grało roli z wiadomych przyczyn.
Psychiatryk natomiast z tego co wiem nie może być używany profilaktycznie, a facet nie został przez psychiatrów zakwalifikowany jako chory psychicznie. Miał po prostu w umyśle jakiś przełącznik który włączał zło.
  • Odpowiedz
@zaROKwasZASKOCZE:

Więzienie nie grało roli z wiadomych przyczyn.


Przyczyny, przyczynami, polskie sądy (czy raczej biegli) potrafią zrobić #!$%@? z logiki (przykład Radka z Pomorza), a już na pewno potrafili w latach 90-tych.

Psychiatryk natomiast z tego co wiem nie może być używany profilaktycznie


Może, z ustawy o ochronie zdrowia psychicznego, ale my mówimy tutaj o czym innym:

"94.1 KK, czy raczej odpowiednik w starym KK z 1969: Jeżeli sprawca, w stanie
  • Odpowiedz
@zaROKwasZASKOCZE: Aż trudno w to uwierzyć, bo nawet jeżeli nie znalazłby się na obserwacji w szpitalu psychiatrycznym czy nie poszedłby siedzieć, to jak musiała wyglądać jego kondycja psychiczna po tym, jak zamordował młotkiem własną matkę? Nawet, jeśli bez świadomości. Zakładam, że człowiek bez zaburzeń po czymś takim raczej nie dochodzi za szybko do siebie.
  • Odpowiedz