Wpis z mikrobloga

W nawiązaniu do dzisiejszych wyjazdów za kierownicą karetki i w ramach edukacji, chciałbym przypomnieć parę rzeczy:
- widząc w lusterku karetkę pogotowia, na drodze z jednym pasem w jednym kierunku ruchu nie zatrzymujcie się na swoim pasie - lepiej żeby karetka pojechała za Wami chwilę z obecną prędkością, niż była zmuszona do nagłego hamowania - dzisiaj w ramach testu hamulców kierowca z auta przede mną widząc w lusterku karetkę na sygnałach zahamował do zera i włączył awaryjne.
- nie włączajcie świateł awaryjnych, - zdecydowanie bardziej pomaga nam kierunkowskaz i zjechanie do krawędzi drogi, bo wtedy kierowca prowadzący ambulans wie, albo wydaje mu się że wie co zamierzacie robić,
- zjeżdżanie tylko jednym kołem na pobocze jest bez sensu, jeżeli droga jest wąska, a z przeciwnego kierunku jazdy jedzie sznur aut - lepiej przyśpieszyć, znaleźć boczną uliczkę/parking/zatoczkę, w którą możecie się całkowicie schować udrożniając nam przejazd, ponieważ jednak ambulans ma swój wymiar, który nijak nie chce się zmniejszyć jak wjeżdżamy między Was na trzeciego,
- przed wyprzedzaniem koparki/ciągnika/pojazdu wolno jadącego patrzcie w lusterka - stresującym jest moment w którym dojeżdżam do takiego peletonu, lecę 120-130 lewym pasem, a przed maską wyrasta mi osobówka rozpędzająca się z tych 30-50km/h
- jeżeli stoicie na światłach, jest kilka pasów ruchu to rozjedźcie się "na jodełkę" + pierwszy z peletonu może przyblokować poprzeczną drogę - wtedy widzimy że możemy wjechać i nie tracimy czasu na zbędne hamowanie.
I błagam - widząc karetkę w lusterku, nie próbujcie jej zwolnić przejazdu, wrzucając wsteczny i próbując się przebić na nim na prawy pas, bo ta karetka zbliża się do Was szybciej niż myślicie :D
#999 #oswiadczamconastepuje
  • 10
@powro91: oglądałam filmy z tego tagu z jazdy karetką i byłam mile zaskoczona tym, jak kierowcy się zachowują, ale dzisiaj się zdenerwowałam. Rano stoję na czerwonym świetle, 3 pasy w jedną stronę, ja stoję na środkowym. Słyszę skądś karetkę to wyłączyłam radio otworzyłam okno, słucham i się rozglądam. No i widzę jak wyjeżdża zza zakrętu za mną, to zjechałam szybko do prawego pasa, no i patrze co się dzieje. A tu
@rss: powiem Ci że ja też się pierwszy raz spotkałem, dobrze że przewidziałem działania tego osobnika, bo miałbym dzwon z osobówką i chyba nie wiem jak miałbym to wytłumaczyć policjantom :D
@sigurros: niestety często się spotykam z tym że jest zero ruchu, ale klakson i długie światła trochę pomagają. Najgorsze w tym hamowaniu jest to, że kierowca za mocno tego nie czuje, ale jak ratownik akurat coś z tyłu robi
@powro91: Akurat dziś przepuszczałem dojeżdżając do czerwonego. Obserwowałem sytuację w lusterku i doszedłem do wniosku, że lepiej będzie zjechać na lewoskręt przed samochód już tam stojący, niż zmuszać karetkę do ominięcia mnie prawoskrętem, lub samemu zjechania na prawoskręt, który był otwarty dla ruchu. Z wniosków bez zatrzymywania, acz powoli przejechałem sygnalizator i z kierunkiem w lewo zatrzymałem się najwcześniej, jak się dało, aby znów nie zasłaniać kierowcy widoczności z lewej. Jak
@powro91: kiedyś się poważnie zastanawiałem co zrobić, jeśli jadę zwykłą drogą pomiędzy miejscowościami, gdzie jest po 1 pasie i praktycznie zero pobocza. załóżmy że jest generalnie pusto na moim pasie, z naprzeciwka czasami lecą pojedyńcze auta, a ja lecę spokojnie 100-120km/h. Czyli rozumiem że najlepiej trzymać tą prędkość i kierowca sam wyprzedzi jak będzie miał miejsce? Czy jeszcze bardziej przyśpieszyć żeby go nie blokować? Nie rozważam tu hamowania
@szycho1992: to wszystko zależy od sytuacji. Jeżeli z naprzeciwka nic nie jedzie, delikatnie zwolnij, wyprzedzą Cię i polecą dalej. Jak masz sznur aut z naprzeciwka i brak możliwości ustąpienia - utrzymuj swoją prędkość, patrz czy nie widać gdzieś zatoczki autobusowej/wjazdu na stację benzynową/ jakiejś drogi, w którą mógłbyś się schować żeby karetka mogła Cię wyprzedzić. Osobiście wolę sobie jechać za autem jadącym 90 i szukać miejsca do wyprzedzenia, niż być zaskakiwany