Wpis z mikrobloga

Ateiści zawsze wydawali mi się smutni i przegrani, bo pozbawieni głębszej nadziei. Ich wiary w ludzkość, czy człowieczeństwo, nie można chyba traktować jako oparcia, zwłaszcza biorąc pod uwagę, co „ludzkość” wyczynia mimo mijających wieków i tysiącleci, mimo postępu technicznego, mimo nauk historii.


A czy, biorąc pod uwagę co ludzkość wyczynia, można jeszcze wierzyć w Boga? ;)
@kubako: Można, bo może Bóg wcale nie ma bezpośredniego związku z tym, co ludzkość wyczynia. Idea istnienia "Szatana" czy też ogólnie rozumianych sił zła (w wielu koncepcjach religijno-filozoficznych).
@moon5: OK, skoro można wierzyć w Boga i nie mieć problemu z tym że dopuszcza, żeby istniał świat pełen zła i bólu. to dlaczego ateizm ma być pod tym względem gorszy? Dlaczego ateiści mają szukać "oparcia" w czynach złych ludzi? Może, jeśli potrzebują nadziei, to daje im ją nieustanny rozwój cywilizacji, coraz mniej złych ludzi na Ziemi, coraz więcej ludzi cywilizowanych, edukowanych, nie chcących cudzej krzywdy, tylko starających się pozytywnie wpłynąć
@kubako:

coraz mniej złych ludzi na Ziemi


W to nie uwierzę. I to chyba nawet jest niezgodne z logiką ;)
Nie pamiętam, ale czy to nie rozkład Gaussa określa również, ile jest ludzi dobrych i złych?
Chyba właśnie jest ich po równo.

Cywilizacja się rozwija, jednak nie ma żadnego przepisu mówiącego, że cywilizacja ma służyć dobru.
Gdyby ktoś chciał, ludzie w Afryce nie umieraliby z głodu.

Religie to też systemy i
W to nie uwierzę. I to chyba nawet jest niezgodne z logiką ;)

Nie pamiętam, ale czy to nie rozkład Gaussa określa również, ile jest ludzi dobrych i złych?

Chyba właśnie jest ich po równo.


@moon5: No dobra, to ciekawy argument :) Trzeba by zdefiniować dobro i zło. Jeśli przyjmiemy do tego kilka uniwersalnych norm moralnych typu nie zabijaj, nie kradnij, nie oszukuj, nie gwałć itp. To w sumie występki fizyczne
Przeciętny Europejczyk już nie zabija, zapewne też dużo mniej kradnie i oszukuje, choć na przykład ukrywanie jakiegoś dodatkowego dochodu przed rządem, to w pewnym sensie kłamstwo i kradzież, a myślę, że sporo osób ma tego formatu nowoczesne "grzeszki" na sumieniu ;)


Racja, ale pojawiły się nowe formy zboczeń. Wystarczy przejrzeć mikroblog na Wykopie bez "czarnolistowania". Czy to nie deformuje w jakiś sposób ludzkości?

Chęć i potrzebę przeżywania wszystkiego jak najmocniej i jak
@kubako:

CD.
Właściwie wierzący też naginają i łamią prawo, w ramach sprzeciwu wobec systemu, jaki panuje... Tak też czasem robią ateiści. Tyle, że ci pierwsi są przekonani, że ten system nie pochodzi od Boga, a nawet jest jemu wrogi.

I to się splata z szerszym zagadnieniem rządów "kradnących" nasze podarki na karmienie darmozjadów, ale to już inna kwestia i bardziej złożona.
Intensywna dyskusja o Bogu i ateizmie...
Po tym wpisem u mnie na blogu. Ja nie umiem się przekonać do nauki (jako Boga), bo ona sama się plącze i gubi. Przywołałam nawet film Dekalog I Kieślowskiego.