Wpis z mikrobloga

Wczoraj kumpel opowiadał mi o jego ciotce podczas II wojnie światowej. Miejsce- wieś zabita dechami. Wkraczają Niemcy, wszystkie dzieciaki wybiegają, żeby pooglądać sprzęt- niesamowite samochody, motocykle, piękne mundury, żołnierze ogólnie mimo sytuacji- pełna kulturka. Starsi się trochę bali, ale jako że to wieś zabita dechami- każdy chciał zobaczyć te cuda technologii, których w życiu nie widzieli.

Potem wkraczali Rosjanie... Mundury zszywane byle czym, buty rozwalone- każdy inne. Broń wisi na ramionach, powiązana znalezionymi sznurkami zamiast pasów. W chwili kiedy Rosjanie wkroczyli, ta ciotka akurat ubijała świniom ziemniaki w korycie. Rosjanie jak to zobaczyli, rzucili się do koryta i wszystko wyżarli. ( ͡º ͜ʖ͡º)
#coolstory #truestory
  • 91
  • Odpowiedz
@Bialy88: gdy Niemcy wkroczyli do Tarnowa (bo stamtąd pochodzę), też zajęli jeden pokój w moim domu rodzinnym. Było ich chyba trzech. Początkowo moja rodzina z oczywistych powodów się ich obawiała, ale okazało się z czasem, że tu pomogli zdobyć jakąś dobrą żywność, tam ostrzegli przed łapanką moją babcię i jej siostrę. Natomiast po 45 roku moja rodzina z domu została wyrzucona, w w domu osiedlono 20 cyganów. ;)

Na szczęście
  • Odpowiedz
@Bialy88:

Włócząc się po okolicach Warszawy, natrafiałem często na oddziały rosyjskie. To było dla mnie bardzo silne zderzenie z jakąś inną formą cywilizacji, zupełnie niezrozumiałe dla mnie... Zachowanie zwłaszcza azjatyckich oddziałów, ale nie tylko, rosyjskich też, zachowanie się tego wojska, sposób ich bycia, było czymś, czego zupełnie nie rozumiałem, było to dla mnie kompletnie obce, bo było przesiąknięte jakimś takim... powiedziałbym dzikością, barbarzyństwem... Kto widział przemarsz Armii Czerwonej pod koniec
  • Odpowiedz
Swoich żołnierzy najczęściej alkoholem "wspierała" armia rosyjska. – Tam odgórnie wydawało się przydział wódki przed walką. Natomiast kompanie karne, które przeznaczano niemalże na wybicie, atakowały przeciwnika kompletnie pijane. Upijano ich, a potem rzucano na pola minowe. Istnieją meldunki armii niemieckiej spod Stalingradu z których wynika, że większość Rosjan ginęła w walkach. Ci zaś którzy przeżyli, byli kompletnie pijani – mówi naTemat redaktor "Nowej Techniki Wojskowej".


http://natemat.pl/64335,nazisci-dostawali-czekolade-z-amfetamina-ekspert-wojna-sprzyja-narkotykom
  • Odpowiedz
A u mojej babci Niemcy nie dawali cukierków ani czekolady, tylko zabierali na publiczne egzekucje i kazali patrzeć dzieciom na wisielców.
A u dziadka Rosjanie nie spali w kanapach i nie dmuchali na żarówki, a palili dokumenty, zabierali zwierzynę i ubijali ziemiaństwo.

No ale może trafili na te nieśmieszkowe bataliony
  • Odpowiedz
@Bialy88: heh to samo slyszalem. tymbardziej że jak ruskie szły to chłopy wszystkie kobity schowali w lesie, wywalili przed domy parowniki z ziemniakami i kapusto jak dla świn żeby Ci jak szli na berlin wzieli pasze i poszli dalej.
  • Odpowiedz
Wujek mojego ojca (czy dziadka) miał "przyjemność" bycia wzietym na roboty przymusowe gdzieś na terenie dzisiejszej austrii, jakieś kamieniołomy. Nie, nie obóz.
No i któregoś dnia wyzwoliła go jakaś partyzantka około-radziecka (rumuni czy cos, wtedy nie bylo to takie jednoznaczne). I tenże wujek po dwóch tygodniach "wolnosci" jak tylko zobaczył w oddali flage ze swastyka to w te pędy pobiegł do niemców by go z poworotem przydzielili do tych robót i zabrali
  • Odpowiedz
@Bialy88: Dwie najstarsze siostry mojej babci w czasie wojny zostały wywiezione do Niemiec. Jedna chyba pracowała w fabryce amunicji, druga jako służba. Żadna z nich nie twierdziła, że Niemcy byli dla nich źli. Niestety jedna z nich zmarła w ubiegłym roku. Druga, starsza ma 94 lata i nadal bardzo lotny umysł. A co do opowieści babci to u nich w domu mieszkał jakiś czas jakiś lepiej postawiony żołnierz czerwonoarmijny. I
  • Odpowiedz
@kocham_jeze: Czytaj dalej, ja dowiedziałem się, że Niemcy byli spoko i w ogóle, bo dawali czekoladę. Tylko zdarzało im się rozstrzaskać żydowskie dziecko o ścianę przy okazji. Albo, że Niemiec szanował zwykłego obywatela i żadna krzywda mu się nie działa. Polecam.
  • Odpowiedz
@Sondokan: Nikt nie powiedział, że byli "spoko i w ogóle". To tylko Twoja nadinterpretacja. Niemcy byli okrutni, ale prawda jest taka, że przy tym zachowywali elegancję. I nie usprawiedliwiam ich, tylko prezentuję fakty, które widać w wielu opowiadaniach obozowych. A te opowieści też ich nie usprawiedliwiają, tylko prezentują rzeczywistość mieszkańców małych wiosek, którzy nie wiedzieli wtedy nic o Niemieckich obozach, a liczyło się dla nich tylko to, co działo się w ich małym świecie (co zrozumiałe). Co do Warszawy, to chyba nie słyszałeś nic o Powstaniu warszawskim.

Jak dobrze, że KULTURALNI CZYŚCI I ZADBANI Niemcy gazowali setki tysięcy Żydów i Polaków w obozach zagłady; przecież to skandal, że Rosjanie w byle jakich mundurach, butach nie do pary i broni na sznurkach (ZAMIAST PRAWILNYCH PASÓW) wzięli i oswobodzili takie Auschwitz. Wstydzili by się, za grosz taktu w swołoczy azjatyckiej ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Nie mam pytań. W sumie szkoda, że wyzwoleńcy zamiast zostawić dobre wspomnienie, nie rozstrzaskali jakiegoś dziecka o ścianę tylko zgwałcili i coś ukradli nie?

o #!$%@? powiedz to Warszawiakom i innym milionom
  • Odpowiedz
  • 1
@Bialy88: I po co to wychwalanie Niemców? Rodzinka Volkslistę podpisała, że tak łatwo zapomniałeś MILIONY ZAGAZOWANYCH I ROZSTRZELANYCH OBYWATELI POLSKICH (NARODOWOŚCI ZARÓWNO POLSKIEJ JAK I ŻYDOWSKIEJ) W NIEMIECKICH OBOZACH ZAGŁADY? Do jakiego stopnia trzeba być naiwnym lub zaślepionym rusofobią, żeby twierdzić, że Niemcy w ogóle traktowali dobrze Polaków i nic złego się za okupacji nie działo (jak się podpisało papierki kolaboranckie to pewnie się żyło dobrze). Najbardziej mi jednak żal
  • Odpowiedz
@Bialy88: @demagog: był w filmie Obława taki motyw, że polscy partyzanci pod Nowym Sączem też muchomory #!$%@?, bo ciężko było z jedzeniem w lesie. Sposób (wg filmu) rozwinięty m.in. na Ukrainie w czasie Wielkiego Głodu - można trujące grzyby tak przegotować żeby były jadalne.
  • Odpowiedz