Wpis z mikrobloga

Po co nam ortografia?

Często słyszę takie pytania, szczególnie chętnie zadają je młodsi użytkownicy języka polskiego. Czy mógłbym prosić o kilka trafnych argumentów merytorycznych na poparcie sensu zróżnicowanego pisania ó i u, ch i h, ż i rz, ą o om itd.? Będę wdzięczny.

Pozdrawiam.

Piotr Kresak


Ńe tszeba kilku argumentuf, wystarczy śe pszyjżeć, jak by wyglondał tekst zapisany ze słuhu, f kturym zruwnanoby rużne litery otpowjadajonce tym samym dźwjenkom.

Mirosław Bańko


#ortonazi #grammarnazi #checheszki

http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Po-co-nam-ortografia;4402.html
  • 17
@Blaskun: @Algorytmistrz: no akurat co do ch i h to się zatarły różnice, ale historycznie brzmiały one całkiem inaczej. Poza tym zasady pozwalają ujednolicić choćby teksty. Wyobraź sobie jedną osobę piszącą może a drugą morze mając na myśli zbiornik wodny. Wymowa nie ma tu nic do rzeczy, co właśnie pan Bańko usiłuje przekazać moim zdaniem.
@Blaskun: tu się zgodzę. jak już powinien pójść może w "nje" (ńje?), "sie" itp. Z drugiej strony - gdyby nie było zasad, powinniśmy mu pozwolić na dowolność :)
Wymowa nie ma tu nic do rzeczy, co właśnie pan Bańko usiłuje przekazać moim zdaniem.


@taju: Bardzo słabo. Wymowa może być przecież nawet argumentem za pozostawieniem obecnej pisowni, bo czasem zmienia się w zależności od np. przypadku (fonetycznie napisalibyśmy miedzi, ale mieć; lub biegu, ale biek - i zachowanie aktualnego stanu rzeczy ułatwia tutaj sprawę). Bańko niczego niestety nie wyjaśnia.
@taju: Już pisałem po co używać dwóch różnyh znaków skoro nie słyhać i nie widać różnicy.
Bo jak napiszę: hak i chak, to nic nie zmienia w tym wyrazie, więc pisanie ch w wyrazah jest niepotrzebne. :)
@Blaskun: akurat nie narzekam ;)

ale w sumie daliście mi pomysł: zrobić lobby wydawców, przeforsować uproszczenie zasad pisowni i wydać na nowo wszystkie książki. profit.