Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu mój #rozowypasek poprosił mnie o zawieszenie lampki w łazience. Krótka i niewymagająca robota, ale tego dnia mi się tego nie chciało robić. Pojechałem tylko do sklepu i kupiłem uzgodnioną lampkę. Uznałem to w sumie za połowę sukcesu.

W sumie montaż lampki trochę zaczął się przeciągać, a im bardziej różowy marudził (potrafiła jęczeć na ten temat dobrą godzinę), tym bardziej mi się odechciewało (buntownik z wyboru). Zresztą nie miałem na to czasu - wykop sam się nie przejrzy, mirko samo nie przeczyta, facebook sam się nie obczai, a film sam się nie obejrzy. Logiczne. Szczególnie, że do tego dochodziło jeszcze bieganie, siłownia i nauka.

Spięcia w domu coraz większe, z początku mi się to podobało, bo odzywać się nie trzeba, można się obrazić bez powodu i na zakupy nie pójść itp. Ale wczoraj przegięła się pałka. W ramach protestu różowy nie zrobił mi obiadu!!! No żesz w mordę.

Dzisiaj przyszedł TEN DZIEŃ. Wstałem rano, przygotowałem wiertarkę i lampkę, zrobiłem dziurkę w ścianie, podłączyłem kabelki i zamontowałem lampkę. Działa.

Teraz jak o tym myślę to naprawdę jestem #!$%@?. Różowy prosił mnie o to na początku maja tego roku. Teraz mamy grudzień. Robota trwała 30 minut wraz z posprzątaniem po sobie. Przez siedem miesięcy słuchałem jęczenia i narzekania, a wczoraj nawet byłem głodny.

Ale z drugiej strony dotrzymałem słowa - obiecałem, że to zrobię i zrobiłem. Dlaczego musiała mi o tym przypominać przez ponad pół roku praktycznie co drugi dzień???

#logikarozowychpaskow #bekazrozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #oswiadczenie
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@brck89

Zresztą nie miałem na to czasu - wykop sam się nie przejrzy, mirko samo nie przeczyta, facebook sam się nie obczai, a film sam się nie obejrzy.


O, przegryw. Nie dam plusa.
  • Odpowiedz