Wpis z mikrobloga

Logika mojej koleżanki z pracy(nazwijmy ją Anka) jest powalająca. Zacznę od tego, że od czwartku do końca dzisiejszego dnia jestem na urlopie, co wyraźnie jest zaznaczone w grafiku. Wczoraj za 20 trzecia, czyli 20 minut przed początkiem drugiej zmiany, dostaję od niej wiadomość, że czymś się chyba zatrula, strasznie się źle czuje i czy mogłabym za nią przyjść. Napisałam, że jestem godzinę jazdy od domu (co było prawdą) a poza tym wypilam już drinka i nie ma szans.

Za 15 minut telefon od innej koleżanki z pracy (nazwijmy ją Kaśka) , ale wiedziałam, że w tej samej sprawie, więc nawet nie odebrałam. Napisałam jej tylko smsa później, że pisałam Ance dlaczego nie mogę przyjść i że nie podoba mi się, że próbowała posłużyć się Kaśką i wykorzystać fakt, że jestem jej winna przysługę.

Wróciłam do domu, poszłam spać po 21. Obudziłam się koło 4 w nocy i zobaczyłam wiadomość od Anki, że może bym chociaż za nią przyszła dziś rano. A chwilę później na Facebooku zobaczyłam wrzucone przez nią zdjęcia shotów, którymi to prawdopodobnie tak bardzo się zatrula w piątek. Z całą pewnością zrezygnuję z ostatniego dnia urlopu, żeby wstać z rana i ją zastąpić. Nasz k---a.

#praca
  • 37
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@NanananaAmericana: W-----a mnie takie zachowanie. Generalnie obracam się wśród ludzi którzy kończą studia lub są tuż po obronie i idąc do swojej pierwszej roboty przez pierwszy miesiąc próbny spóźniają się po 30 minut, przychodzą na kacu lub organizują zastępstwa 20 minut przed rozpoczęciem zmiany.

  • Odpowiedz
@avangarda: nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo masz rację. Imprezy co tydzień, pincet tysięcy foteczek przed, w trakcie i po, a jak nie idzie na imprezę z jakiegoś powodu, to wrzuca stare zdjęcia z tekstami w stylu:"mała powtórka z urodzin ", albo" to była pamiętna impreza" itp. W dodatku na wszystkich zdjęciach jest w niemal tej samej pozie.
  • Odpowiedz
@avangarda: najgorsze są dwie rzeczy. Pierwsza, że często muszę pracować po niej, np ona na porannej zmianie, ja na popołudnie. Koszmar, bo jest leniwa i non stop sciemnia, przez co mam 3 razy więcej do zrobienia i wszystko trzeba po ksiezniczce poprawiać. Lubię mieć dużo zajęcia, ale ciągłe nadrabianie po leserze nie jest fajne. A druga sprawa, że właśnie minęło jej 6 miesięcy pracy, więc ma już umowę na stałe.
  • Odpowiedz
@NanananaAmericana: A to lecenie w kulki takie jak opisałaś nie jest odwalaniem? Zresztą wylecieć z jakiejkolwiek roboty można ekspresowo za byle dupstwo. Jak to mówię z racji branży - o jeden enter za daleko. Szczera rozmowa z kierownikiem, managerem czy kogo tam macie. Powiedz, że tracisz mnóstwo czasu na poprawianie po tej zołzie, zresztą dorosła jesteś, to załatwisz temat jak będziesz chciała. Ja bym na niej usiadł i nie schodził
  • Odpowiedz
@NanananaAmericana:

Za 15 minut telefon od innej koleżanki z pracy (nazwijmy ją Kaśka) , ale wiedziałam, że w tej samej sprawie, więc nawet nie odebrałam. Napisałam jej tylko smsa później, że pisałam Ance dlaczego nie mogę przyjść i że nie podoba mi się, że próbowała posłużyć się Kaśką i wykorzystać fakt, że jestem jej winna przysługę.


w sumie też ciekawa #logikarozowychpaskow :p
  • Odpowiedz