Wpis z mikrobloga

Jak już pisałam wcześniej odbyłam dwa tygodnie praktyk w gabinecie weterynaryjnym. Ponieważ jednak tydzień drugi był nudny i nieciekawy poprosiłam Weta nr 1, abym dalej mogła przychodzić do gabinetu jako wolo. Kolejny tydzień przyniósł wiele nowych wiadomości, wrażeń, obserwacji...Postaram się to w miarę szybko streścić. Co ciekawego robiłam? Głównie przynieś, wynieść, wytrzyj krew..., ale również miałam bezcenną możliwość asystowania podczas operacji. Mieliśmy w tym tygodniu kilka ciekawych przypadków np szczeniaka z nowotworem na głowie, psa, którego na polowaniu poturbował dzik (do szycia), kotkę z raną nogi od pachwiny aż do palców, a także chomika ze złamaną łapką. Na szczęście obyło się bez zgonów. ;) Wet nr 1 powiedział, że mogę co dwa tygodnie przychodzić i pomagać przy zabiegach. Z Wetem nr 2 jakoś nie mogłam się dogadać. Może to nawet lepiej. ;)

#weterynaria #technikweterynarii #zwierzeta #praktyki
  • 21
  • Odpowiedz
  • 0
@iwieszOCB:

@Aerials: Nie mam pojęcia jak to zrobił, ale podejrzewaliśmy, że ta łapką została czymś przygnieciona. Niestety kości były mocno zgruchotane i ciężko było je poskładać. W rezultacie niestety nóżki nie udało się uratować choć doktorek bardzo się starał. :(
  • Odpowiedz
  • 0
@CzerwonaPapryka1: Różnica jest taka jak między ludzkim lekarzem a pielęgniarką. Czyli mogę podawać leki (oczywiście tylko te zalecone przez lekarza weterynarii), zastrzyki, przygotować pacjenta do zabiegu. Ale tutaj jestem zaledwie na praktykach więc narazie mogę tylko przynieść, podać, przytrzymać narzędzia etc. Proste i nieskomplikowane rzeczy. Ale sama nauka jest bezcenna.
  • Odpowiedz
dali proteze z zapałki


@iwieszOCB: Zapałki raczej nie wchodzą w grę, ale nieraz zamiast drutu Kirschnera (których po prostu tak małych nie ma) używa się igły chirurgicznej do stabilizacji kości.

@Unicorne: Tak troszkę nie do końca. W PL powoli też wchodzi instytucja pielęgniarki wet. Technik będzie jeszcze niżej.. Choć na chwilę obecną w PL mamy taki bałagan, że technik może robić wszystko co chce albo i jeszcze więcej
  • Odpowiedz
  • 1
@GregPelka: Powiem Ci szczerze, że bardzo poważnie się nad tym zastanawiam. Ale chcę skończyć najpierw technika. Choćby dla podstawowej wiedzy jaką mogę zdobyć oraz ze względu na szeroki zakres możliwości po skończeniu szkoły. Technika traktuję jako podstawę do dalszego rozwoju. :)
  • Odpowiedz
@Unicorne: lubię ludzi, którzy robią coś konkretnego, żeby się rozwijać. Osiągniesz bardzo dużo z takim nastawieniem. Nie to co typki w stylu "idę na technika wet, bo lubię psy, ale nie będę robiła nic co jest związane z krwią" albo praktykanci, którzy chodzą do lecznicy tylko odbębnić godziny, a jak zdarza się poważny przypadek to chowają się w kącie lub idą po mopa, byle nie mieć z tym nic do
  • Odpowiedz
  • 0
@GregPelka: Myślałam o weterynarii mniej więcej do 15 roku życia. Potem dałam sobie wmówić (albo wmówiłam sobie sama), że sobie nie poradzę i w ogóle zwierzęta to nie dla mnie. Od tamtego momentu skończyłam studia związane bardziej z roślinami (architektura krajobrazu) i zaczęłam pracę w wyuczonym zawodzie, lecz niestety tylko sezonowo i bez satysfakcji. Ale pasja z dzieciństwa nie dała o sobie zapomnieć. A ponieważ mam teraz zobowiązania i nie
  • Odpowiedz
  • 0
a jak zdarza się poważny przypadek to chowają się w kącie lub idą po mopa

@jackie_daniels: Chciałbym tak móc! Ale nie mogę, bo jestem jedynym wetem w klinice :/ :P

Hahaha nie mogę z tego. xD
  • Odpowiedz
  • 0
@jackie_daniels: Wychodzę z założenia że z teorią musi iść praktyka. Sama teoria nic mi nie da. Co z tego że nauczę się budowy anatomicznej zwierząt na blachę jak nie będę umiała zrobić zastrzyku. ;)
  • Odpowiedz