Wpis z mikrobloga

Jak już pisałam wcześniej odbyłam dwa tygodnie praktyk w gabinecie weterynaryjnym. Ponieważ jednak tydzień drugi był nudny i nieciekawy poprosiłam Weta nr 1, abym dalej mogła przychodzić do gabinetu jako wolo. Kolejny tydzień przyniósł wiele nowych wiadomości, wrażeń, obserwacji...Postaram się to w miarę szybko streścić. Co ciekawego robiłam? Głównie przynieś, wynieść, wytrzyj krew..., ale również miałam bezcenną możliwość asystowania podczas operacji. Mieliśmy w tym tygodniu kilka ciekawych przypadków np szczeniaka z nowotworem na głowie, psa, którego na polowaniu poturbował dzik (do szycia), kotkę z raną nogi od pachwiny aż do palców, a także chomika ze złamaną łapką. Na szczęście obyło się bez zgonów. ;) Wet nr 1 powiedział, że mogę co dwa tygodnie przychodzić i pomagać przy zabiegach. Z Wetem nr 2 jakoś nie mogłam się dogadać. Może to nawet lepiej. ;)

#weterynaria #technikweterynarii #zwierzeta #praktyki
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach