Wpis z mikrobloga

@Dziki_Bigos: @tutirutu: @wylinka_wensza: To odwrotna sytuacja u mnie: chciałem w końcu pójść do promotora po wakacjach, żeby pokazać większość napisanej pracy i ustalić co z wrześniową/październikową obroną. Późno już troche było, sram się, że się nie wyrobie w terminie, no więc pytam, kiedy profesorek będzie na uczelni. W niedziele mi odpisuje, że w piątek. Myśle - dużo czasu, lipa. No to pisze mu 4-5 pięknych zdań, że Szanowny Panie
@Dziki_Bigos: u mnie na studiach z maila audytoryjnego ktoś napisał do wykładowczyni, ze pewnemu kapitanowi może buty czyścić, oczywiscie na zaliczeniu zrobiła swoje, po licznych wyjaśnieniach
@Dziki_Bigos: u mnie na 1 roku znaleźliśmy prowadzącego na fb. Myśleliśmy że to fejk i typek napisał coś w stylu "Joł ziom, jak tam mój projekt?" Potem poszedł do niego do pokoju zapytać o to samo i na wejściu #!$%@?, że co to ma być i jak można tak pisać do prowadzącego xD A projekt zaginął i musiał robić jeszcze raz ( ͡° ͜ʖ ͡°)