Ostatnio słyszy się tu i ówdzie o przedefiniowaniu roli mężczyzny. Różne środowiska mówią o szkodliwości tradycyjnego wzorca męskości, o tym jak rani chłopców odcinając ich od wrażliwości. To wszystko jest oczywiście nieprawda, ponieważ tradycyjna męskość jest wypracowaną metodą niezliczonych prób i błędów piękną ścieżką rozwinięcia przez mężczyzn swojego pełnego potencjału, także na polu empatii, ale nie o tym chciałbym teraz napisać. To o czym chcę powiedzieć, to zjawisko z pozoru pozytywne, ale w swoich konsekwencjach bardzo szkodliwe - oferowanie wolności do bycia słabym.
Każdy z nas ma czasami chwile, kiedy chciałby móc być odkryty, często możliwość odsłonienia się jest tym, czego oczekujemy od kobiet - to pragnienie zaś, o którego naturze i właściwym ukierunkowaniu mam nadzieję kiedy indziej napisać, może stać się pułapką do przyjęcia założenia, że dobrze jest być czasem słabym. To jest moim zdaniem błędny pogląd.
Istnieje wspaniała manga autorstwa Takehiko Inoue zatytuowana "Vagabond". Dwoma z głównych postaci w opowiadanej przez nią historii są legendarny szermierz Miyamoto Musashi oraz mistrz Zen, Takuan Soho. Jedną ze scen która bardzo zapadła mi w pamięci była rozmowa między nimi, w której Takuan pochwalił pogodę ducha Musashiego, mówiąc mu, że wszyscy naprawdę silni ludzie są życzliwi. Dużo myślałem nad tym stwierdzeniem, w którym od razu rozpoznałem że jest prawdziwe, ale nie rozumiałem do końca zależności między siłą a dobrocią. Zrozumiałem to dopiero czytając książkę "Szambala. Święta ścieżka wojownika" Czogjama Trungpy Rinpoczego. Tylko silni ludzie mogą pozwolić sobie na to by nie bać się, że zostaną zranieni. Strach przed krzywdą jest zaś trucizną która zabija życzliwość i dobroć wobec innych. Silni ludzie są życzliwi, ponieważ żyją wolni od strachu. Dzisiejszy świat pełen jest łajdaków, którzy, gdyby mogli, obgryźliby nas do kości, którzy są gotowi zdeptać wszystko co piękne i dobre. Mężczyźni muszą być silni, aby mimo wszystko być pierwiastkiem dobra na tym świecie.
Każdy z nas ma czasami chwile, kiedy chciałby móc być odkryty, często możliwość odsłonienia się jest tym, czego oczekujemy od kobiet - to pragnienie zaś, o którego naturze i właściwym ukierunkowaniu mam nadzieję kiedy indziej napisać, może stać się pułapką do przyjęcia założenia, że dobrze jest być czasem słabym. To jest moim zdaniem błędny pogląd.
Istnieje wspaniała manga autorstwa Takehiko Inoue zatytuowana "Vagabond". Dwoma z głównych postaci w opowiadanej przez nią historii są legendarny szermierz Miyamoto Musashi oraz mistrz Zen, Takuan Soho. Jedną ze scen która bardzo zapadła mi w pamięci była rozmowa między nimi, w której Takuan pochwalił pogodę ducha Musashiego, mówiąc mu, że wszyscy naprawdę silni ludzie są życzliwi. Dużo myślałem nad tym stwierdzeniem, w którym od razu rozpoznałem że jest prawdziwe, ale nie rozumiałem do końca zależności między siłą a dobrocią. Zrozumiałem to dopiero czytając książkę "Szambala. Święta ścieżka wojownika" Czogjama Trungpy Rinpoczego. Tylko silni ludzie mogą pozwolić sobie na to by nie bać się, że zostaną zranieni. Strach przed krzywdą jest zaś trucizną która zabija życzliwość i dobroć wobec innych. Silni ludzie są życzliwi, ponieważ żyją wolni od strachu. Dzisiejszy świat pełen jest łajdaków, którzy, gdyby mogli, obgryźliby nas do kości, którzy są gotowi zdeptać wszystko co piękne i dobre. Mężczyźni muszą być silni, aby mimo wszystko być pierwiastkiem dobra na tym świecie.
#wojownik #niebieskiepaski (ale #rozowepaski też mogą posłuchać)