Wpis z mikrobloga

Mircy co się o------o. Dzwoni do mnie mój różowy pasek, lvl 19, że chyba straciła robotę. Po pierwszym dniu pracy w sklepie garmażeryjnym. To mówię 'jak to zrobiłaś?'

I teraz ogarnijcie to. Wcześniej sprzedawczynią była taka pani Lucynka, lvl55. I ta pani Lucynka powiedziała jej rano, że jak wpada jakiś klient i mówi poproszę 40 deko schabu to ma dać mu 43 i ładnie powiedzieć: 'oj sypnęło mi się. Może zostać?' Tak też cały dzień robiła. Koło 13.00 Lucynka poszła na flirt z jakimś kurierem przed sklep - teraz jest kierowniczką więc gwiazdorzy - a do sklepu ładuje jej się jakiś seba ogórek. Podobno patrzy na nią migdałowym spojrzeniem i rzeka: 12 pierogów proszę. To Karynka śmiało ładuje mu 16, wrzuca na wagę i się zaczęło. Ja chcę 12, a nie 16. Nie, nie może być, ma być 12. Na to wszystko wpada Lucynka i do typa dzień dobry szefie. To moja się obsrała i zaczęła go przepraszać ale i tak chyba wyleci. Szkoda.

#coolstory | #karyna | #truestory |
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@saragas: LOOOL, szynki czy jakieś inne sery to spoko wiadomo że nas tną wszędzie, ale jak ktoś mówi że coś chce na sztuki to ciężko chyba żeby nie dać tyle ile się chce ?

- Dzień dobry, poproszę dwie p----i z kurczaka

- oooo nałożyło się proszę tutaj jest osiem

Trochę słabo rozgarnięta ta Twoja #rozowypasek
  • Odpowiedz
@saragas: może nie zje akurat tylu, a po co się mają marnować? Ostatnio jak kupowałam w markecie 4 plastry sera to sprzedawczyni nakroiła mi 8, jak jej zwróciłam uwagę to się wielce oburzyła, że teraz się zmarnuje. A po co mam kupować ser, żeby mi schnął w lodówce?
  • Odpowiedz
  • 0
Nie tak źle :) jeden z mi znanych #rozowypasek straciła (właściwie zrezygnowała ) z pracy w sklepie po jednym dniu bo stwierdziła że boli ją kręgosłup i ciężko być miłym dla ludzi ot co :) #nabogato
  • Odpowiedz