Wpis z mikrobloga

#postmanstories

Pan R. to bardzo ciekawy człowiek. Kiedyś lubił sobie wypić, niektórzy włącznie z jego żoną nadal nazywają go ,,grzałą,,. Siedzę w fotelu, wypłacam mu emeryturę, nagle pan R. pyta:

- Ej Listonosz, a może ty się herbaty napijesz, ziąb straszny, piździ mocno.

- Ehhhh... chętnie ale dziś... - nie zdążyłem dokończyć.

- No to świetnie. - wstał, poszedł do kuchni.

Po chwili przyniósł gorącą herbatę z cytryną. Siedzimy rozmawiamy, ja się w sumie cieszę, że jednak zostałem bo na zewnątrz faktycznie piździło. Przewijały się normalne tematy, pogoda, narzekanie na brak podwyżek, opowieści o wnukach. Nic nadzwyczajnego. Myślę sobie, że nie jest w formie dzisiaj bo zazwyczaj opowiada niestworzone historie. Myliłem się bardzo. Nagle pan R. zamilknął, zaciągnął się papierosem, popił herbatą, znów się zaciągnął i zaczął mówić:

- Ja to kiedyś jak James Bond byłem, wiesz?

- Eeeee, ale jak to? Takim polskim? Coś jak J-23? - palnąłem próbując pośmieszkować ale R. mina poważna i kontynuuje.

- Nie, ja taki papier miałem, taki wyjątkowy. Wiesz, że kiedyś lubiłem wypić, co nie? - kiwnąłem głową - a jak wy wszystko wiecie, pewnie Ci sąsiadka poopowiadała. Nie ważne. No lubiłem wypić, w pracy też. Oj lubiłem. Pracowałem wtedy jako hydraulik, dobrym hydraulikiem byłem. Dyrektor to mój kolega był. Jak mnie zatrudniał to mu mówię: ,,Waldek, ty wiesz, że ja lubię wypić. Nie zrezygnuję tylko dlatego, że będę pracował. Musimy coś z tym zrobić.,, Waldek się zastanowił wziął kartkę coś tam na gryzmolił, podpisał i mi podał. Nie uwierzysz młody co to było. Dyrektor wielkiego zakładu remontowego, dwustu nas tam pracowało, wypisał mi glejt na picie.

- Co?? Naprawdę?

- No naprawdę. Napisał tam: Ja Waldek W. dyrektor, wyrażam zgodę aby R. S. mógł trzy razy w miesiącu być pijany w pracy. Sześć lat tam pracowałem. - uśmiechnął się, zaciągnął papierosem, popił herbatą i znów zaciągnął.

Po tej historii nie wiedziałem co powiedzieć. Zamurowało mnie. Nie mam zamiaru tego weryfikować. Wierzę mu na słowo.

#coolstory #truestory
  • 9
@kuite22: Gdyby tak nie było to nie czytałbyś takich historii :) Jestem lubiany u siebie na Rejonie koledzy mi mędzą jak mnie zastępują, że znów będą musieli słuchać: ,,A kiedy wraca nasz listonosz?,, Dla mnie to duży komplement bo staram się klientom nie tylko pomóc a i mieć zawsze trochę czasu dla nich :) Moim zdaniem uprzejmością i uśmiechem mogę osiągnąć więcej a to procentuje.