Wpis z mikrobloga

Trochę to przykre jak się czyta o policjancie, który ma być odznaczony przez Ministra za uratownie życia chłopczyka. On oczywiście zrobił kawał dobrej roboty, jednak w doniesieniach medialnych całkowicie pomija się etap przedszpitalny akcji ratownicznej. To wezwani na miejsce ratownicy medyczni ( i w późniejszym czasie drugi zespół ratowników z lekarzem) podjęli się heroicznej, ponad półtoragodzinnej walki o życia dziecka. To oni wieżli go kilkadziesiąt kilometrów na ciągłym masażu serca. To centrum dyspozytorskie ratownictwa uruchomiło procedurę dzięki której cały sprzęt w Prokocimiu był "odpalony" i czekał na pacjenta. Smutne, że informacje te, giną w medialnym tumulcie.

Chłopiec miał niewiarygodne szczęście, że na każdym etapie trafił na odpowiednich ludzi, od policjanta do specjalistów w Prokocimiu. Gdyby którekolwiek ogniwo było słabsze, nie bylibyśmy teraz tacy szczęśliwi. Znam lekarzy, którzy stwierdzili by zgon dziecka na miejscu zdarzenia, bez "bawienia się" w wyprowadzanie z hipotermii.

#999 #medycyna
  • 87
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mac_jg: masz prawo tylko w trzech przypadkach nie przystępować do akcji ratunkowej:

1. Widoczne oznaki gnicia.

2. Dekapitacja (brak głowy).

3. Rozczłonkowanie (nogi są tu, a ręce tam, a ja siedzę pomiędzy).
  • Odpowiedz
@NiedzielnyMirek: oczywiście, bezpieczeństwo ratownika jest stawiane przede wszystkim, jednak ja mówię o takich przypadkach, gdzie po prostu nie musisz w ogóle przystępować do akcji. Ponadto, podjęciem pierwszej pomocy jest już zawiadomienie odpowiednich służb.
  • Odpowiedz
@Korba112: to mnie właśnie martwi. Całkiem niedawno ratownicy walczyli o sąsiada, dobry znajomy. Zawał. Sąsiadka rozpoczęła RKO, i później namawiała do walki. Prawie pół godziny, znaleźli tętno w pachwinie - teraz gość jest przytomny i dochodzi do siebie. W moim życiu spotkałem się już z sytuacją, w której ekipa ratowników z karetki nie zabrała ze sobą tych specjalnych narzędzi do elektrowstrząsów (nie wiem jak to się profesjonalnie nazywa). Na pytanie
  • Odpowiedz
@Korba112: Dzisiaj akurat na Wyborczej niestety krótko był artykuł wyjaśniający jak to się odbyło i dlaczego byli w stanie tego chłopca uratować. Ten system zawdzięczamy kilku zapalonym ratownikom GOPR i lekarzom którzy odpowiedzieli na ich prośby wdrażając ten system. Akcja całkowicie pro publico bono, można rzec, że zrobili to dla idei, a nie dla pieniędzy czy z obowiązku dlatego też wszystkim walczącym o i wdrażającym procedury walki z hipotermią należy
  • Odpowiedz
@Kaethax: 1 tak, 2 nie (np kobieta w ciazy, dawca organow), 3 wynika z 2

@Korba112: niezly bol d--y masz, bo chyba zly zawod dla siebie wybrales. nie ratuje sie czyjegos zdrowia czy zycia dla oklaskow. razi w oczy tez hejt na lekarzy czy wrecz wywyzszanie sie. oczywiscie sa czarne owce wsrod lekarzy ale ci raczej unikaja ratunkow. i tak bez urazy ale przecietny ratownik nie ma za
  • Odpowiedz
Skąd lekarze wiedzą, że da się jeszcze człowieka uratować skoro jak i puls i oddychanie jest niewyczuwalne?


@elcor: "Nikt nie jest martwy, dopóki nie jest ciepły i martwy".
  • Odpowiedz
@Korba112: chujku, Was szanuję ponad wszystko. W radiu ostatnio mówili na Was złe rzeczy, że ktoś wykorzystuje sygnały w kartce, że coś tam... ja w to nie wierzę, nawet jak tak robicie. Ale ratujecie LUDZKIE ŻYCIE. Dla mnie jesteście bohaterami każdego dnia, zawsze bede miał szacunek dla Was!
  • Odpowiedz
@Korba112: Mimo że z policją mam bardzo, ale to bardzo wiele wspólnego...

To uważam że żadnego odznaczenia dostać nie powinien, z całym szacunkiem dla kolegi, ale wykonywał tylko swoją pracę, Policja to formacja której podstawowym celem jest ochrona i ratowanie życia ludzkiego, jeśli miał szanse - jest obowiązkiem ratować

(tak jak zresztą każdego obywatela).
  • Odpowiedz
Znam lekarzy, którzy stwierdzili by zgon dziecka na miejscu zdarzenia, bez "bawienia się" w wyprowadzanie z hipotermii.


@Korba112: To nie lekarze. Przynajmniej nie powinni się tak tytułować.
  • Odpowiedz