Wpis z mikrobloga

@pyszotka: Kwestia klubu. I ludzi z którymi idziesz. Chodzę do takich miejsc bardzo rzadko, bo niespecjalnie lubię tańczyć, ale kilka razy w roku mi się zdarzy - a to impreza firmowa, czyjes urodziny itd. Może mialam szczęście, że nikt nie wybieral klubów, gdzie chodza wypindrzone pannice i jakies Seby, tylko normalni ludzie w okolicach trzydziestki, dlatego nie mam specjalnie złych skojarzeń.
Ja tam idę na imprezę to widzę ludzi, którzy chcą się pobawić, wypić, wytanczyc ze znajomymi i widzę też zataczajacych się, próbujących tańczyć prawie ze na granicy równowagi, palących papierosa za papierosem i tym podobnych. Jak "tych drugich" jest więcej to to nie jest dobry klub, a płacąc za wstęp do takiego klubu tylko tracę pieniądze. Polecam wybrać się do jakiegoś klubu, a nie pierwszej z brzegu potupajki.Moze potrafił byś się w