Wpis z mikrobloga

#urodziny #prezent #chwalesie

Mireczki, kilka dni temu miałem urodziny, nie wiecie tego bo, nie żebrałem o plusy, dzisiaj dostałem paczkę, zdziwiłem się bo nic nie zamawiałem. Po otwarciu okazało się, że jest od dziadka (Level 94) Wysłał mi taki zegarek, żadnej kartki z życzeniami, tylko ten zegarek. Jak byłem mały to pamiętam, że jak jeździłem do niego na wieś to stał na kredensie, zawsze mi się podobał, chyba to zauważył. Z tego co opowiadał mi ojciec zegarek ukradł z kolegami w czasie pobytu w wojsku dobre kilkadziesiąt lat temu ruskiemu dowódcy Korpusu Artylerii Obrony Przeciwlotniczej, który był prawdziwym #!$%@?. Sam zegarek wydaje się niezniszczalny, chodzi idealnie, waży jakieś 4 kilogramy, świeci w ciemnościach. Ta paczka zrobiła mi dzień. Ps. #!$%@?ć ruskich.

N.....i - #urodziny #prezent #chwalesie



Mireczki, kilka dni temu miałem urodziny, ...

źródło: comment_zMxpEA3dhEunuZGSJO08nivNxSbYlZrS.jpg

Pobierz
  • 40
@Niedokonczone_Zdani: Z tą radioaktywnością wspominaną przez @UlrikeM: wziąłbym pod uwagę. Pewnie nie jest to jakieś realne zagrożenie, ale fluorescencyjna farba stosowana dawno temu w zegarkach była rzeczywiście radioaktywna i sporo kobiet malujących tarcze zmarło na choroby popromienne. Oczywiście pewnie jest już dawno po połowicznym rozkładzie, a ilości rakotwórczej substancji są śladowe i więcej szkodziłoby palenie papierosów, ale warto sprawdzić by zegarek jakimś miernikiem. Tu info o jednej z takich substancji:
@Kid_A: Są niektórzy co palą pół wieku, ćpają, piją i jeszcze dadzą koncert rockowy - patrz Lemmy Kilmister z Motorheada. A innych rak złapie w wieku 25 lat. Organizm organizmowi nierówny. Jasne, że jeżeli są to są tam śladowe ilości środków promieniotwórczych, bo stosowano je tylko do "świecących" elementów. Jednak warto być świadomym tego co się ma w rękach.