Wpis z mikrobloga

Czasami natykam się tu na mirko na jakieś narzekania, że ojeju, nie umiem dobrze angielskiego, a inni tak, chyba nigdy mi się nie uda.

Chcecie zatem mały poradnik, jak szybko i dobrze nauczyć się angielskiego od praktycznego zera (wiek:14,5) do CAE zdanego na A (wiek:18) i bycia czasami braną za native'a nawet przez native'ów?

Jeśli tak, to plusujcie, to w wolnej chwili coś naskrobię.

#angielski #truestory

Dla zainteresowanych tworzę taga, obserwujcie: #angielskizblackorchid
  • 144
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Czy Twoją metodę nauki będzie można spokojnie przenieść na inny język? :)


@Wulfee: Nie wiem, czy można tu używać tak poważnych słów jak metoda, po prostu opiszę sposób, jak ja do tego doszłam, co robiłam, moją drogę, na co moim zdaniem trzeba zwrócić szczególną uwagę.
  • Odpowiedz
: może jakaś weryfikacja? Jesteś gdzieś nagrana w internetach? Ocenimy ten twój native akcent. Najlepiej żeby padało słowo squirell ;)


@tata_agaty: nie ma takiego słowa ( ͡° ͜ʖ ͡°), weryfikacji nie ma, bo chcę być anonimowa :> , albo znajdę certyfikat może i wstawię go z zamazanymi danymi
  • Odpowiedz
@blackorchid: Ludzie zawsze chwala twoja znajomosc jezyka, zeby cie zachecic. Pamietam jak dukalem po chinsku na poczatku i tez zawsze wszyscy "wow, twoj chinski jest tak dobry!"

Majac zajecia z angielskiego od podstawowki (gdzie w gruncie rzeczy trzeba bylo sie przygotowywac do zajec, pare slowek osluchac), zyjac w Polsce w latach 90, gdzie bylo sie otoczonym przez jezyk angielski, mowic ze startowalo sie od zera? Hipokryzja. To tak jak ja uczylem sie niemieckiego 8 lat, totalnie go olewajac, a teraz po 3 letniej przerwie znowu sie do niego zabieram. Gdybym w ciagu roku osiagnal dobry poziom i chwalil sie ze "w ciagu roku, od zera, nauczylem sie angielskiego na poziomie B2!!!!111" to byloby to ewidetne klamstwo.

Ile to ja razy slyszalem o "cudownych ludziach", co to sie w rok nauczyli calego chinskiego, a po glebszym zapoznaniu okazywalo sie zawsze, ze no w sumie to sie uczyli 5 lat u siebie, ale dopiero po przyjezdzie zaczeli brac na serio.
  • Odpowiedz
@robson2222:

z Angielskim zatrzymałem się na poziomie B1/B2/C1 i ogólnie rzecz biorąc jestem trochę zagubiony tzn. jak to uporządkować i pociągnąć dalej


Na tym poziomie ze swojej strony mogę polecić (jestem na B2, przygotowuje się do CAE, jakiś czas temu zastanawiałem się nad tym
  • Odpowiedz
@blackorchid: Niektórzy mają większą zdolność do języków niż inni.

Często właśnie kobietom to przychodzi łatwiej.

Ja po 13 latach nadal nie umiem na tyle, żeby przeczytać prosty tekst bez translatora. Fakt, że w podstawówce czy gimnazjum się nie przykładałem. Ale później naprawdę chciałem i
  • Odpowiedz
@blackorchid: właśnie sobie przypomniałem, że też mam CAE zdany b. dawno temu. Nawet nie wiem gdzie certyfikat. Czy mozna jakoś duplikat zalatwić? CAE to jednak nie jest poziom native.

Jak z akcentem u Ciebie? Jaki masz akcent lub jaki potrafisz udawać?
  • Odpowiedz
Ludzie zawsze chwala twoja znajomosc jezyka, zeby cie zachecic. Pamietam jak dukalem po chinsku na poczatku i tez zawsze wszyscy "wow, twoj chinski jest tak dobry!"


Majac zajecia z angielskiego od podstawowki (gdzie w gruncie rzeczy trzeba bylo sie przygotowywac do zajec, pare slowek osluchac), zyjac w Polsce w latach 90, gdzie bylo sie otoczonym przez jezyk angielski, mowic ze startowalo sie od zera? Hipokryzja. To tak jak ja uczylem sie niemieckiego 8 lat, totalnie go olewajac, a teraz po 3 letniej przerwie znowu sie do niego zabieram. Gdybym w ciagu roku osiagnal dobry poziom i chwalil sie ze "w ciagu roku, od zera, nauczylem sie angielskiego na poziomie B2!!!!111" to byloby to ewidetne klamstwo.


Ile to ja razy slyszalem o "cudownych ludziach", co to sie w rok nauczyli calego chinskiego, a po glebszym zapoznaniu okazywalo sie zawsze, ze no w sumie to sie uczyli 5 lat u siebie, ale dopiero po przyjezdzie zaczeli brac na serio. Aha.

Z
  • Odpowiedz