Kurde, mam kolege, ktory w chuuuy zebra do mnie o fajka. I to nie, ze raz na jakis czas, tylko czesto. Przed chwilą (jest po 1 w nocy) zaczął mi spamic na messengerze czy nie mam mu i jego kumplom fajka rzucić z balkonu. #!$%@? sie. Napisalem, ze chyba nie maja wstydu, ze o tej godzinie prosza mnie o papierosa. Ze nie jestem jakims Caritasem na ich zawołanie i to, że jak