Nieprawomocnie uniewinnionym szefom WGI, którym zarzuca się zdefraudowanie 340 mln zł, sąd zwróci poręczenia majątkowe z gigantycznymi odsetkami. Nawet jeśli szefowie WGI ostatecznie zostaną skazani poszkodowani tych pieniędzy już nie zobaczą - "szukaj wiatru w polu" - mówi prokurator.

Wbrew faktom uniewinniono przestępców, którzy zdefraudowali co najmniej 340 mln zł. Proces trwał 14 lat. Gigantyczne pieniądze zniknęły, a nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Klienci byłego Domu Maklerskiego WGI domagają się dziś pociągnięcia do odpowiedzialności prokuratorów i sędziów

Pierwsza z wielkich afer finansowych ostatniego 20-lecia kończy się uniewinnieniem oskarżonych i szokiem wierzycieli. Postępowanie karne toczyło się prawie 15 lat. Nie ustalono jak i gdzie zniknęły pieniądze. Wystarczyło wyczyścić serwery z odpowiednich danych i można żyć na wolności...

Najpierw WGI, potem Finroyal i Amber Gold - w sumie ponad 300 tys. zł. Tyle stracił prof. Szymon Pilecki, profesor PAN i emerytowany pułkownik. - Kolejna piramida mi nie grozi, wszystko co mieliśmy z żoną, utopiliśmy - wyznaje profesor. To dlatego poszedł na wojnę, choć ma już 91 lat.

W sprawie afery WGI, w której zdefraudowano 340 mln zł, szefowie spółki zbierali od pracowników oświadczenia o tym, że nie będą zeznawać przeciwko swoim szefom.

Gdyby porównać walkę organów ścigania w sprawie przeciwko kierownictwu WGI do meczu piłki nożnej, to można uznać, że poziom gry polskiego wymiaru sprawiedliwości w żaden sposób nie odbiega od poziomu polskiej reprezentacji - zła taktyka, źle dobrani gracze, słaba skuteczność i mierne wyniki.

Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że szefowie WGI Consulting nie są winni czterem, a jedynie trzem przestępstwom, za które skazał ich kilka miesięcy temu sąd pierwszej instancji. Jednocześnie zmniejszył wymiar kary finansowej dla skazanych. Kary pozbawienia wolności są w zawieszeniu.

Sąd zdecydował o odroczeniu do stycznia rozprawy apelacyjnej w jednym z procesów Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej (WGI). Ten wątek przedawnia się 9 lutego 2016 r. Oskarżeni zdefraudowali 340 mln zł. Prokuratura nie odzyskała pieniędzy.

90-letni profesor i jego żona piszą do Jarosława Kaczyńskiego prośbę, by zmienił prawo upadłościowe, wycofał z kodeksu karnego instytucje przedawnienia czynu oraz wprowadził możliwość zweryfikowania rzeczywistego stanu finansowego firm prowadzących działalność finansową.

Już trzeci raz nie doszło do przesłuchania biegłych w sprawie Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej (WGI). Przyczyną była choroba oskarżonego, której nabawił się w trakcie egzotycznej wycieczki po Azji, a w tym samym czasie z pewnością niektórzy oszukani przez nich klienci ledwo wiążą koniec z końcem...

...dla ponad 1700 klientów.

Maciej S. aż o pięć miesięcy „przesunął” rozpoczęcie swojego procesu karnego. Jak? Nie odbierając wezwania na rozprawę.

W aferze WGI, w której zdefraudowano 340 mln zł zeznawali biegli, a oskarżeni stwierdzili, że brak najważniejszych dokumentów spółki to nie ich wina, tylko ABW i brak tych dokumentów nie powinien ich obciążać. Czy sąd uwierzy takiej linii obrony?

Wiceprezes WGI namawiał klienta, by skłamał przed urzędnikami nadzoru - dostał za to 8 miesięcy w zawieszeniu.

W głośnej sprawie WGI został ujawniony kolejny wątek. Tym razem dotyczący niewłaściwego funkcjonowania państwowych organów ścigania. ABW zignorowała w tej sprawie tropy prowadzące do rajów podatkowych.

Zaledwie kilkanaście minut trwała dzisiejsza rozprawa w sprawie Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej (WGI). To wynik jednego zdania jakie wygłosił świadek Mirosław G.

W głośnej i bulwersującej sprawie WGI został właśnie ujawniony kolejny wątek. Tym razem dotyczący niewłaściwego funkcjonowania państwowych organów ścigania.

Sąd uchylił zakaz opuszczani kraju i zatrzymanie paszportów wobec trzech szefów Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej.

Analitycy Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej zeznali przed sądem, że głównym celem ich pracy miało być zaistnienie w mediach. Twierdzili, że na wyniki inwestycji nie mieli żadnego wpływu.

Oskarżeni w aferze inwestycyjnej zażądali zniesienia zakazu opuszczania kraju i zwrotu paszportów. Prokuratura się nie sprzeciwia, pomimo że toczą się przeciwko nim postępowania karne w sądach.